
Jeden z żołnierzy 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej podzielił się swoimi spostrzeżeniami, wątpliwościami oraz zderzeniem z rzeczywistością, która zdecydowanie odbiega od jego wcześniejszych wyobrażeń. Poniżej jego przemyślenia.
Zanim opowiem Wam o jednej z najlepszych przygód w moim życiu, musimy ustalić jedną kwestie. Czy wierzycie w bajki i stereotypy, czy bardziej skłaniacie się do obiektywnej relacji?
Możemy na starcie uznać, że Wojska Obrony Terytorialnej to „armia Macierewicza” powołana na potrzeby polityczne, albo grupa leśnych dziadków lub młodych fanatyków z nacjonalistycznych bojówek. Ewentualnie w wersji łagodnej mięso armatnie. Wtedy zaliczycie się do pierwszej. Nic strasznego, sam w niej byłem jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Wierzę, że czytelnikami są w dużej mierze ludzie rozsądni, przyjmuję, że w większości zainteresuje Was prawda. Czasem niewygodna, czasem straszna. Będzie tam miejsce na pot i łzy, na uśmiech i satysfakcje, ale po kolei. Przejdziemy przez to razem, w formie małego eksperymentu.
Szanowna Pani, Szanowny Panie! Po porannej toalecie proszę spojrzeć w lustro i zamknąć oczy. Twoja droga zaczyna się w Wojskowej Komendzie Uzupełnień. Nie jest ważne czy jesteś przed czy po przygodzie w wojsku, składasz wniosek i komplet dokumentów (na stronie www.terytorialsi.wp.mil.pl można sprawdzić szczegóły) i czekasz. Po chwili dostajesz wezwanie na badania lekarskie i testy psychologiczne. Rezerwujesz dwie godziny i stawiasz się w przychodni. Wszystko jest ok, więc następnym krokiem jest zapoznanie z jednostką i sprzętem. WKU organizuje wyjazd do Twojej przyszłej bazy WOT czyli 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, gdzie na miejscu odbywasz rozmowę kwalifikacyjną (trochę jak rozmowa o pracę) i dostajesz przydział z terminem szkolenia. Rezerwujesz sobie ustawowy urlop bezpłatny w pracy (jeśli będziesz stratny finansowo w zestawieniu pensja i żołd, różnice Ci wyrównają). Tu pojawia się moment na pot. W zależności od doświadczenia wojskowego, przed Tobą szkolenie „16” lub „8”. Cyfra określa ilość dni na poligonie. Uczciwie postawmy sprawę. Nie jest lekko. Często wstawanie wcześnie nad ranem, spory wysiłek fizyczny, dużo strzelania i jeszcze więcej zajęć taktycznych. Powrót do bazy pod namioty i widok łóżka dopiero koło 21:00. Oczywiście w tzw. międzyczasie posiłki, których nie ma co się bać. Jest dużo, smacznie i zdrowo. Jedyne co będzie dokuczać to pęcherze na stopach. Niezależnie czy weźmiesz swoje kamasze, czy rozchodzisz te otrzymane. Uznaj to za pewnik, tak jak komary tną latem, tak stopy będą boleć (na marginesie – na portalu Facebook znajdziesz profil WOT, a tam ściągawkę co warto zabrać, a co się otrzyma). Na deser czeka Cię „pętla taktyczna”. Jest to sprawdzian zdobytych umiejętności, po którym rozstrzygnie się czy jesteś Terytorialsem czy nie. Lekko licząc 12-14 godzin strzelania, czołgania, biegania, maskowania, słowem małe piekiełko. No ale kto mówił, że będzie lekko? Chociaż po takim szkoleniu, dasz radę. Przecież obok są tacy sami ludzie jak Ty, na których przez te kilka lub kilkanaście dni zawsze można było liczyć. Podołasz i teraz czas na uśmiech i satysfakcje. Ostatni dzień to przysięgo wojskowa. Ci z „16” składają ją po raz pierwszy, Ci którzy już to przerabiali, wspierają duchem młodzież i towarzyszą w defiladzie. Po wszystkim stoisz przed pułkownikiem, który oficjalnie wita nowych żołnierzy, np. tak jak mnie, w 5 Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej im. st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza, ps. „Rój”. Teraz możesz otworzyć oczy i się z satysfakcją uśmiechnąć. Przed Tobą już „tylko” służba rotacyjna, 2 dni w miesiącu lub w razie potrzeby, niesienie pomocy lokalnej społeczności przy klęskach żywiołowych. Czysta przyjemność Terytorialnej Służby Wojskowej. Widzisz się w tym? Motto Wojsk Obrony Terytorialnej brzmi „Zawsze gotowi, zawsze blisko”. Więc jesteś już gotów? Że blisko to wiem, że jesteś.
Mała wskazówka dla pracujących na etacie. Na podstawie art. 125 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej, w razie pierwszego powołania do służby, należy się Wam dwutygodniowa odprawa.
Oj, bym zapomniał. Miały być łzy. W niedzielę, po przysiędze w Ostrołęce, wróciłem do domu, z dodatkowym bagażem ofiarowanym przez armię. Ubrany w mundur, ledwo stanąłem w drzwiach, a już moja pięcioletnia córka krzyknęła: „Tato, ale ty fajnie wyglądasz, taaak wojskowo”, po czym razem z młodszą rzuciły się na mnie i zaczęły przytulać, cicho szeptając mi do ucha jak bardzo tęskniły. To był ten moment, kiedy dorosły facet łez już nie powstrzyma. Przecież ten mundur, będzie chronił i je…
kpr. Przemysław Łuszczki – Terytorials/materiały 5 MBOT
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fajny artykuł. Więcej tego typu by sie przydało (też na inne tematy, takie pisane "po ludzku i dla ludzi" :) )
a jakie pieniadze wchodza w gre? netto oczywiscie
500 zł za weekend i około 2,5 tys za 16 dni
Gratuluję zdolności pisarskich. Ale jeśli ktoś uważa, że po ośmiu lub szesnastu dniach szkolenia wojskowego jest przydatny w wojsku to żałosne. Stracone pieniądze. Tylko regularna i wyszkolona przez długie miesìące lub lata armia jest w stanie nawiązać walkę z jakimkolwiek przeciwnikiem. Mam nadzieję, że znajdą się mądrzy ludzie którzy szybko ten sztuczny twór zlikwidują. Pozdrawiam.
Kogo obchodzi armia? Ja chcę kasę z wojska i łatwe życie.
Jakie kurwa pierdy. Ten tekst noe ma nic wspólnego z rzeczywistością
Patologia 500plus bierze za darmo a osoby które pójdą do tego wojska w jakiś sposób te pieniądze zarobią.
Patologia 500plus bierze za darmo a osoby które pójdą do tego wojska w jakiś sposób te pieniądze zarobią.
Żal dupę ściska że ludzie dostają 500+? To od razu wszyscy patologia? Ja uważam że ci co nie dostają a żałują innym to patologia.
Proszę nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Nie pisałam że wszyscy co biorą to patologia
Dla tych "nieprzychylnych komentarzy" - komentarz; nauczcie się durnie czytać ze zrozumieniem, szkolenie trwa 3 lata nikt nie mówi ,że po 16 dniach będzie wyszkolony żołnierz Wot. I jeszcze jedno w skrócie szkolenie terytorialsa to szkolenie partyzanta ,który na polu walki nie będzie miał za zadanie niszczyć wrogie czołgi lotnictwo itp. tylko zwiad ,nękanie wroga z ukrycia itp. Wojsko Macierewicza ? - Może i tak on to zapoczątkował i chwała mu za to.Państwo które nie ma takiego budżetu obronnego jak USA czy Rosja(1/4 tego co ma USA) nie jest w stanie odeprzeć agresji mocarstwa ale za to jest w stanie wyszkolić partyzantkę która w razie zajęcia naszego terytorium stanie się tak jak to było w czasie 2 wojny światowej Państwem Podziemnym które będzie nękać wroga z ukrycia.
Szkolenie partyzanta
Nieudolna reklama
Każda nowoczesna armia ma system zawodowy i "weekendowy". Wreszcie patrzymy na rozwiązania światowe- USA, UK, Norwegia, Szwecja, Łotwa, Estonia, Finlandia....itd. Jeśli systemy "weekendowe" nie mają sensu - nie było by ich na świecie. Armia zawodowa i armia obywatelska - to dobry kierunek ! Tekst super ! Brawo żołnierzu za odwagę oraz odporność na hejt.
do @Marcin. Gdyby tylko armia zawodowa mogła walczyć i wygrywać nie było by partyzantki miejskiej w Czeczenii od wielu lat. Gdyby tylko armia zawodowa wygrywała to Finlandia przegrała by już dawno. A do Afganistanu jeździlibyśmy na narty...
Treść komentarza...
proszę nie traktuj tego wpisu jako hejt. Czy Twoja decyzja o wstąpieniu do OTK była podyktowana: a) - pobudkami patriotycznymi b) - zamiłowaniem do armii c) - warunkami finansowymi Wstąpiłeś do formacji, która niczego nie wnosi i nie wzniesie nic, poza zaspokojeniem ambicji politycznych twórcy niejakiego A.M. Zostawiasz żonę z dwojgiem małych dzieci i bawisz się w wojenkę. Nic dziwnego, że dzieci rzuciły się na Ciebie, ale caly tydzień jesteś w pracy, a w weekend na wojnie - kontakt wspaniały. Pracodawca też zapewne jest zadowolony jak rezerwujesz sobie urlop bezpłatny. Rzuciłeś się po prostu na łatwą kasę. Jeśli masz takie zamiłowanie do armii, wstąp w jej szeregi na pełen etat.
Żałosny jest ten hejt a niewiedza jeszcze gorsza. Kolejny "moNdry" który myśli że szkolenie trwa 16 dni, pewnie w TVN usłyszał. Trwa 3 lata. Wiele armii NATO ma takie formacje a co więcej, są rozwijane.
"Kogo obchodzi armia? Ja chcę kasę z wojska i łatwe życie." Takich ludzi to aż żal bronić..... Brawo dla kolegi z WOT !
Wojsko zawodowe śmieje się z weekendowców i tyle w temacie. Gdzie ten pot łzy i bomble na nogach? Nikt nie powie że muszą ich głaskać i prosić co z prawdziwym wojskiem nie ma nic wspólnego