
Na problem zalegającego m.in. na ścieżkach rowerowych piasku zwrócił uwagę jeden z naszych Czytelników.
Mimo, że za oknami panują jeszcze dość niskie temperatury, to w mieście widać coraz więcej osób, które korzystają z rowerów. Niestety, nie wszędzie mogą bezpiecznie przejechać ścieżkami rowerowymi. Co roku o tej porze powtarza się bowiem problem zalegającego na nich piasku po sezonie zimowym.
- Kolejny rok na rowerzystów czeka pułapka na wiadukcie przy ul. Mleczarskiej. Nikt nie usuwa nagromadzonego piasku. Kilka metrów dalej gałęzie drzew niebezpiecznie wiszą nad ścieżką rowerową i chodnikiem - alarmuje jeden z naszych Czytelników.
Służby miejskie zazwyczaj na przełomie zimy i wiosny przeprowadzają porządkowanie miasta po okresie zimowym. W ubiegłym roku ratusz informował o wiosennych porządkach, w tym usuwaniu zanieczyszczeń ze ścieżek rowerowych, w ostatnich dniach marca.
(fot. Czytelnik portalu)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To prawda. Jako przedstawiciel Narodu pracującego, jeżdżący do pracy rowerem i płacącego podatki:) Potwierdzam że jak lecę z wiaduktu 30 km na godzinę to przednie koło nosi mi na tym piachu.
Znaczy nie dostosowujesz prędkości do warunków, tu chyba jakiś mandat się należy, czy coś...
A nie chciałbym się przewrócić i połamać. Bo to przynajmiej 1 miesiąc kosztów mojego pracodawcy i 2 miesiące kosztów ZUS'u:)
Zwolnij
Ten problemy występuje przez cały rok, nasila się natomiast rzeczywiście na wiosnę.
Ale wy to macie problemy xD Akurat w tym momencie, za to co się dzieje na świecie to jest jak mała kropla wody.
Sk....syn putin nie przykryje wałów pisdryków.
Jeszcze jest zima.uspokójcie się .
Jesteśmy spokojni Teresko. Zima się kończy... Ruscy przyjdą... Bądź spokojna....
Drodzy rowerzyści, ja mam taki pomysł. Absurdalny, ale działa. Jedźcie wolniej, żeby panować nad maszyną Jakimś dziwnym trafem kierowcy jadąc po lodzie, potrafią poruszać się 20 kmh na ograniczeniu do 50, czy 50kmh poza miastem. Nie lecą maksem i - szok i niedowierzanie - nie wypadają z drogi!
Twój przykład byłby właściwy, ale przy następującym założeniu: jedziesz autostradą z dozwoloną prędkością, czyli 140 km/h i nagle wjeżdżasz w plamę oleju. Opanujesz pojazd ???
A czy jadąc austostradą za którą zapłaciłeś i masz prawo grzać 140km, to wypatrujesz wtedy plam oleju i zalegającego piachu? Żeby wypatrywać musisz jechać 50km na godzinę. Chcesz tak jeździć na ciągłym stresie? O tym właśnie mówię. Mam prawo jechać rowerem 30km na godzinę z wiaduktu. Prawo drogowe mi na to pozwala. A piach to zaniedbanie drogowców. Nie moje. Ja jadę z pracy do domu. Swoje zrobiłem. Podatki zapłaciłem. Niech Oni też zrobią swoją robotę.