
Ciechanowski szpital przez kilka miesięcy był skrupulatnie badany przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, który jest organem prowadzącym. Pod koniec stycznia pełny raport trafił na biurko dyrektora szpitala. Przeprowadzony audyt pokazał szereg nieprawidłowości w lecznicy oraz wskazał niewydolność ekonomiczną.
Wypunktowane zostały także kwestie organizacyjne, które należy poprawić, aby usprawnić funkcjonowanie placówki w przyszłości. Wnioski są jednoznaczne: jeśli zmian nie będzie, szpitalowi grozi likwidacja. Marszałek dał rok, aby placówka pokazała wyniki. Dyrektor lecznicy Tadeusz Bochnia powołał już pełnomocnika ds. reorganizacji. W kwietniu mamy poznać założenia zmian. Wiadomo, że będzie likwidacja łóżek.
Oszczędności z łączenia oddziałów
W szpitalnych oddziałach, które nie są obłożone pacjentami, będą likwidowane łóżka. Audyt pokazał, że średnio z oddziałów może zniknąć nawet 20% łóżek. Tadeusz Bochnia twierdzi jednak, że to tylko statystyka, a życie pokazuje co innego. - Na razie szczegółowo analizujemy założenia audytu, aby przenieść je do realizacji w ramach naprawy finansowej szpitala. W kwietniu będziemy mieli przygotowane działania, które zaczniemy wdrażać - komentuje Bochnia.
Dyrektor w rozmowie z naszym portalem potwierdza fakt, że będzie redukcja szpitalnych łóżek, a co za tym idzie zwolnienia. - Opracowywana jest również propozycja łączenia szpitalnych oddziałów. Ma to wpłynąć pozytywnie na ograniczenie kosztów funkcjonowania. Mamy pewne propozycje. Na razie nie chciałbym przekazywać informacji, których dokładnie oddziałów to będzie dotyczyć - mówi dyrektor i dodaje, że związki zawodowe są na bieżąco z informacjami i wszelkie decyzje będą z nimi konsultowane. - Wiedzą, że jeśli będą wchodziły w grę sprawy pracownicze, mówię o ograniczeniu zatrudnienia, bez ich udziału te decyzje nie będą podejmowane - uspokaja.
Największy zmiany zaszłyby na oddziale okulistycznym, zakaźnym i chirurgii dziecięcej. - Tak wynika ze statystyki, natomiast życie trochę weryfikuje te oceny. Zmiany na pewno będą, ale czy aż tak duże jak wynikają z audytu - zobaczymy - informuje krótko Tadeusz Bochnia. Ograniczenia w zatrudnieniu mogłyby dotknąć najbardziej pielęgniarek i personelu tzw. pośredniego, który na co dzień wykonuje usługi na rzecz oddziałów m.in. blok żywieniowy czy sprzątający. - To, czy będą ograniczenia w zatrudnieniu, będzie wynikało bezpośrednio z likwidacji łóżek, ale zakładam, że niestety będą - mówi dyrektor.
Zmiany, które wejdą w życie jeszcze w tym roku, mają nie pogorszyć dostępności do usług medycznych dla pacjentów. Likwidacja łóżek i łączenie oddziałów to nie jedyny pomysł na szukanie oszczędności. Placówka przygląda się również posiadanym pomieszczeniom i nie wyklucza przenosin poradni czy oddziałów np. Poradnia Leczenia Uzależnień, która funkcjonuje w jednym z przyszpitalnych pawilonów, mogłaby zostać przeniesiona do Oddziału Rehabilitacyjnego przy ul. Okrzei. Był również pomysł, aby stację dializ przejęła prywatna firma. Marszałek jednak nie wyraził zgody na taki ruch. Działalność hospicjum również wisi na włosku.
Szpital oprócz cięć planuje także rozszerzyć działalność. Trwają rozmowy na temat uruchomienia oddziału chirurgii onkologicznej. - Ustalenie jest takie, że szpital jeszcze w tym roku ma pokazać możliwość zbilansowania swojej sytuacji, aby dać możliwość urzędowi marszałkowskiemu pomocy oddłużania. Jeżeli nie będziemy tego w stanie pokazać organowi założycielskiemu, to nie ma co się dziwić władzom wojewódzkim, że będzie cały czas pompować pieniądze. Dlatego ten rok jest kluczowy i trzeba zahamować kumulację straty działalności szpitala i poprawiać ją. Nawet nie tyle całkowicie zejść z tej straty, co ją bardzo ograniczyć - komentuje dyrektor szpitala w Ciechanowie.
Nowo powołana pełnomocnik ds. restrukturyzacji, Anna Ciesielska, nie była zbyt rozmowna. Stwierdziła jedynie, że zajmuje się analizą kosztów i podnoszeniem jakości świadczonych przez szpital usług. - Uczestniczę we wszystkich problemach szpitala każdego dnia. Cokolwiek się wydarza, to wszędzie jestem i dzielę się swoim doświadczeniem. Audyt, który został przeprowadzony, wskazał pewne słabe punkty, które można wyeliminować, są to np. przedłużone hospitalizacje - powiedziała nam Ciesielska, która jest pielęgniarką operacyjną, a od kilku lat zajmuje się zarządzaniem. W kwietniu napiszemy więcej na temat restrukturyzacji w szpitalu.
autor: kak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Poprawa sytuacji finansowej tej placówki medycznej jest bardzo prosta - wystarczy poznać jej najwyższe wydatki miesięczne, czyli zarobki przede wszystkim lekarzy kontraktowych (tak licznie zatrudnianych przez poprzedniego dyrektora - Hannę Jaroszewską) ale pozostałych również. Nieprawdą jest, że obecna dyrekcja zlikwidowała już problem dyżurowania przez dwie lub więcej dób wśród lekarzy. Wystarczy przyjrzeć się dyżurom ekipy SORu gdzie przyjeżdżają lekarze z Łodzi (dr. Aleksander P.), Białegostoku (lek. Paweł P.) czy Warszawy (lek. Krzysztof C.). Im na dobę po prostu się nie opłaca jechać tyle kilometrów. Nieprawdziwa jest też kwota podana przez obecną dyrekcję dotyczącą rekordzisty wśród lekarzy kontraktowych. Obecnie wynosi ona co najmniej 100 tys. a zdarzają się i tacy, którzy zarabiają ok 120 tys. Albo dyrektor tego nie wie, albo jej wysokością nie chce wzbudzać ogólnego wzburzenia czy zainteresowania ze strony wyższych władz i mediów. Błędem myślowym obecnej dyrekcji jest też liczenie na zrozumienie trudnej sytuacji finansowej szpitala przez załogę (bez oczywiście lekarzy), którzy nie tylko od lat nie mieli podwyżek ale też od dawna zostali pozbawieni tzw. "trzynastej" pensji oraz zmniejszono im wysokość funduszu wczasowego na rzecz...podwyżek. Chyba to jedyna taka placówka w naszym kraju, która podwyżki dla pracowników finansuje im z ich (fundusz socjalny) pieniędzy.
Tu jest właśnie ta "Polska w ruinie". A w "niezależnych" mediach pokazywali nam drogi,deptaki i inne cudaki za unijne pieniądze.
Więcej łózek, więcej pacjentów, więcej strat!!! Trzeba opróżnić szpital z łóżek to nie będzie strat!!! Proste? Mamy najlepszych bo najdroższych w kraju specjalistów medycyny to nam wystarczy do ochrony zdrowia.
Czy zbyt duża ilość łóżek to największy problem tego szpitala ?
A ja to z powodzeniem mogę zastąpić jakąś tam pielęgniarkę, przez trzydzieści lat obsługiwałam mojego Józka to i z doktorem sobie dam radę.
W ramach racjonalizacji ekonomicznej działania szpitala Pacjenci będą przyjmowani z własnymi materacami zamiast kosztownych szpitalnych łyżek, będą na własnym żywieniu a w wolnym czasie będą sprzątać odziały. Personel niższy służby zdrowia jest niepotrzebny bo zawsze na oddziale wśród pacjentów znajdzie się ktoś kto się chociaż trochę zna na ziołach, robieniu zastrzyków czy robieniu opatrunków. Przecież wszyscy kiedyś w dzieciństwie bawili się w lekarza a w dorosłym życiu chodząc tak od lekarza do lekarza każdy sam jest prawie jak lekarz. Razem damy radę. Strażnicy już od dawna sprawdzają się jako szatniarki.