
Prawie 3 promile alkoholu miał w organizmie kierowca volvo, który zakończył podróż w przydrożnym rowie. Był tak pijany, że nie wiedział co się dzieje. Sądził, że miał stłuczkę z innym pojazdem.
W sobotę (6 stycznia) około godz. 14:00 policja otrzymała zgłoszenie, że w Nowym Naruszewie (powiat płoński) osobowe volvo wjechało do rowu. Funkcjonariuszy wezwali świadkowie, którzy jechali za wskazanym autem. Z ich relacji wynikało, że kierowca volvo poruszał się całą szerokością jezdni, by w pewnym momencie zjechać na przeciwległy pas ruchu i wpaść do rowu.
- Zgłaszający zatrzymali się, by udzielić kierowcy pomocy. Gdy od mężczyzny siedzącego za kierownicą auta wyczuli alkohol, zabrali mu kluczyki i powiadomili policję. Pijany kierowca nie wymagał pomocy medycznej, sam wydostał się z pojazdu, chwiejąc się mocno na nogach. Myślał, że jego auto zderzyło się z innym pojazdem. Po krótkiej rozmowie ze zgłaszającymi zaczął iść w kierunku Czerwińska. Został zatrzymany przez policjantów - relacjonuje oficer prasowy płońskiej policji.
Ustalono, że był to 35-letni mieszkaniec powiatu płońskiego. Mężczyzna miał w organizmie przeszło 2,8 promila alkoholu. Stracił już prawo jazdy, a za kierowanie w stanie nietrzeźwości dodatkowo odpowie przed sądem. Grozi mu do 3 lat więzienia i minimum kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie