Na Krubinku powstanie kładka nad torami? PKP: "Jest to możliwe"

Mieszkańcy ciechanowskiego Krubinku nie rezygnują z walki o wybudowanie kładki nad torami. Po zamknięciu przejazdu kolejowego na ul. Skłodowskiej, do najbliższej przeprawy mają kilkaset metrów. PKP PLK zapewnia, że z technicznego punktu widzenia budowa kładki w miejscu dawnego przejazdu jest możliwa. Pozostaje pytanie, kto miałby za nią zapłacić.

PKP PLK planując modernizację linii kolejowej E 65 Warszawa-Gdynia na obszarze LCS Ciechanów, pierwotnie planowało wybudowanie na ul. Skłodowskiej przeprawy pod torami. - Ze względu na warunki gruntowe oraz wodne, okazało się to jednak niemożliwe do realizacji. Pojawił się także pomysł przeprowadzenia ruchu górą, co wiązałoby się z budowa wiaduktu także dla samochodów. Taki obiekt musiałby zajmować sporo miejsca i konieczne byłyby wyburzenia domów mieszkalnych, znajdujących się w pobliżu. Pomysł ten zastąpiono więc budową drogi równoległej, która biegnie od zamkniętego przejazdu do wiaduktu na Kasprzaka - przybliżali genezę całej sytuacji podczas podsumowania modernizacji linii kolejowej przedstawiciele PKP PLK.

Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak okolicznych mieszkańców. Podczas spotkań osiedlowych z władzami miasta podkreślali, że obecnie czują się odcięci od miasta, a nowo wybudowana droga w żaden sposób nie rekompensuje im zamkniętego przejazdu. - Nie jesteśmy zawsze w stanie odwzorować na modernizowanej linii starych warunków. Nie możemy sobie pozwolić, by w każdym miejscu, gdzie były rogatki, postawić wiadukt. Staramy się umożliwić mieszkańcom bezpieczne dotarcie wzdłuż linii kolejowej do najbliższego przejścia, dlatego na Krubinku powstała droga równoległa. Trzeba przejść lub przejechać dodatkowe pół kilometra, ale zyskuje się bezpieczny przejazd - zmniejsza się komfort ale zwiększa bezpieczeństwo - argumentuje kolej.

Mimo to przedstawiciele PLK nie wykluczają możliwości wybudowania w miejscu dawnego przejazdu kładki nad torami. Z technicznego punktu widzenia taka inwestycja jest możliwa do wykonania. - Uzgodniony z lokalnymi władzami projekt „Modernizacja linii kolejowej E 65 Warszawa-Gdynia – obszar LCS Ciechanów” został zrealizowany. W związku z tym PKP PLK S.A. nie ma możliwości sfinansowania dalszych robót w ramach zakończonego projektu. Ewentualne dalsze modernizacje musiałyby być sfinansowane z innych źródeł, na to potrzebne są odpowiednie środki. Przykładowo koszt samej budowy traktu pieszo-rowerowego przy ul. Fabrycznej w Ciechanowie to 3,5 mln zł netto. Do tego trzeba oczywiście doliczyć koszty projektowe, uzgodnieniowe i wywłaszczeniowe. Dalsze inwestycje w tym terenie (Krubinku - przyp.red.) są możliwe, ale wymagają zarówno uzgodnienia technicznego, jak i zgody instytucji dofinansowującej ze środków unijnych. Naruszenie warunków tzw. "trwałości projektu", czyli zachowania linii w stanie w jakim została wykonana, może skutkować cofnięciem środków unijnych. Zgodnie z warunkami umowy o dofinansowanie, PKP PLK S.A. jest zobowiązane do utrzymania zrealizowanych i dofinansowanych obiektów w niezmienionym stanie, zgodnym z projektem, przez okres 5 lat - wyjaśnia całą sprawę w rozmowie z naszym portalem Ewa Symonowicz-Ginter z biura prasowego PKP PLK.

Przedstawiciele PKP dodają również, że są otwarci na współpracę z samorządem. Zdarzały się już przypadki, kiedy właśnie lokalne władze występowały z propozycją wybudowania podobnych przepraw z własnych środków. - Jesteśmy otwarci na rozmowy w tym zakresie - zapewniają.

Jak wyjaśniła wiceprezydent Ciechanowa Joanna Potocka-Rak ratusz już wystosował do PKP PLK propozycję partycypowania w kosztach budowy kładki. - Chciałam się porozumieć w ten sposób, że miasto przygotowałoby dokumentację projektowo-kosztorysową a PKP sfinansowałoby samą budowę, ale są to bardzo duże nakłady. Koszt takiej inwestycji to około 6-8 mln zł. Tego typu infrastruktura musi spełniać określone kryteria, chociażby pod kątem osób niepełnosprawnych. To nie jest inwestycja łatwa, ale jeszcze nie powiedzieliśmy "nie" - zapewniła wiceprezydent miasta.

(fot.arch.)