
Zgodnie z tradycją 8 grudnia Mikołaje na Motocyklach z Klubu Wolny Wydech z Ciechanowa wyruszyli na swoich rumakach w kolejną misję: obdarować, nie tylko uśmiechem, dzieci najbardziej potrzebujące ciepła.
Wraz z przyjaciółmi w chłodne, ale pogodne wczesne przedpołudnie zebrali się na Placu Jana Pawła II w Ciechanowie. To właśnie z tego miejsca wg planu miała ruszyć kolumna Motomikołajów. Mile widziany był każdy motocyklista, który w ten dzień chciał wlać trochę ciepła i miłości w dziecięce serduszka. Warunkami udziału w imprezie był dobry humor i strój mikołajowy. Ci, którzy nie posiadali motocykli, mogli podróżować na sprawdzonym pojeździe – Mikołajowozie, lub własnymi samochodami, pod warunkiem, że były w jedynym właściwym kolorze – Mikołajowym!
W czasach trudnych udało się zebrać dostateczną ilość pieniążków i darowizn, z których udało się wyczarować paczki dla dzieci z Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej Socjalizacyjnej w Gołotczyźnie (Dom Dziecka) oraz dla Towarzystwa Przyjaciół Dzieci przy ulicy Powstańców Warszawskich w Ciechanowie.
Od godziny 11.00 na plac Jana Pawła II zaczęli przybywać Mikołaje na swoich Rudolfach i nie tylko. Do godziny 11.15 sformowała się kolumna, która była eskortowana przez pojazdy Państwowej Straży Pożarnej w Ciechanowie (ukłony i podziękowania dla pana Komendanta Starszego Brygadiera Arkadiusza Muszyńskiego) – na nich zawsze można liczyć. Pierwszym celem była Placówka Opiekuńczo - Wychowawcza Socjalizacyjna w Gołotczyźnie. Wesoła kolumna zanim wyjechała z placu Jana Pawła II rozdała słodkości zgromadzonym na placu dzieciom, tym mniejszym i tym większym.
Godzina 11.40 Gołotczyzna. Mikołaje meldują się w pełnym składzie, nikogo nie ubyło po drodze. Roześmiane dziecięce buzie przywitały brodatych gości. Urozmaiceniem całej imprezy były koleżanki z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, Diabeł, Kurczak I Elf oraz dziewczęta z Akademii Dźwięku z Jimim na gitarze pod czujnym okiem Gruchy (Łukasz był poza Ciechanowem i niestety nie zdążył dojechać, Łukasz Juszkiewicz oczywiście). Wśród śmiechu i zabawy rozdawano paczki ze słodkościami, śpiewano kolędy, grano w ciekawe gry. Nasz naczelny Mikołaj – Zdenek Kovac (przybyły specjalnie z Czech), ze swoim zastępcą (Fala) rozśmieszali wszystkich do łez. Czas biegł za szybko. Trzeba się było żegnać, czekano na nas bowiem w siedzibie TWP w Ciechanowie.
Motomikołaje powrócili na plac Jana Pawła II by przepakować prezenty i ruszyć w dalszą drogę. Zanim to nastąpiło, odbyły się jeszcze tańce i zabawy z obecnymi na placu dziećmi. W drogę!
Ulica Powstańców Warszawskich, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Kolejny punkt na trasie Motomikołajów. Słodkości dla dzieci i nowy telewizor do świetlicy. I znowu śmiech, zabawa, kolędy. Słoneczko już trochę zaszło, ale pani Jadzia myślała o wszystkim. Gorąca herbatka i kawka, bigosik, kiełbaski z grilla, pyszne ciasta. Było coś dla duszy i dla ciała. Jeszcze zawody rowerowe, baloniki do nieba i pora wracać.
Znowu się udało! Gdyby nie łańcuszek ludzi dobrej woli i tych o złotych sercach po prostu byłoby o wiele trudniej. Nasze ukłony i podziękowania należą się jeszcze pracownicom Urzędu Miasta w Ciechanowie. Bez ich wsparcia logistycznego pewne rzeczy byłyby nie do przeskoczenia. Waldek, Kobra I Michał – bez nich Mikołajowóz byłby niemy i głuchy. Wypróbowani przyjaciele, na których możemy liczyć. Wszystkim naszym sponsorom, darczyńcom, przyjaciołom z całego serca dziękujemy. Bez was kochani po prostu byłoby o wiele trudniej i biedniej.
Motomikołaje swoich działań nie zakończyli wspomnianego 8 grudnia. Po zakupieniu wszystkich prezentów okazało się, że pozostała pewna kwota pieniążków. Co z nią zrobić? Pomysł był tylko jeden. Ruszyć w Wigilię do najbardziej potrzebujących rodzin z podarunkami. Poprzez znajomych, przyjaciół i zwykłych ludzi szukaliśmy tych naprawdę potrzebujących. Wytypowano 7 rodzin z Sułkowa Borowego, Klic gm. Regimin i Ciechanowa. Siedem rodzin, trzydzieścioro dzieci. Dla każdego dziecka oczywiście dużo słodkości i maskotki, dla rodziny paczka żywnościowa.
W wigilijne przedpołudnie Motomikołaje wyruszyli do w/w rodzin z niespodziankami. Wizyta była tajemnicą. Ogromne zaskoczenie i radość. Tam, gdzie byliśmy, naprawdę pomoc jest potrzebna. O takich rodzinach nie można zapomnieć. Dziękujemy sołtysowi wsi Klice panu Pawłowi Betlińskiemu za pomoc w wyszukaniu rodzin potrzebujących pomocy, gospodarz najlepiej zna swój teren. Pomoc trafiła tam, gdzie była naprawdę potrzebna. Siadając do wieczerzy wigilijnej byliśmy niezwykle szczęśliwi. Pomogliśmy tym, którzy byli w potrzebie.
Dnia 24.12.2013 Motomikołaje po raz kolejny rozdali uśmiechy i nie tylko. Swoje działania mikołajowe na dobre zakończą podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
tekst: Sławomir Ropelewski
fot. Klub Motocyklowy "Wolny Wydech"
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie