
Konsultacje dotyczące m.in. budowy sklepu wielkopowierzchniowego przy ulicy Sienkiewicza w Ciechanowie są już na półmetku. W środę (13 maja) swoje opinie wyrazili za pomocą ankiet mieszkańcy osiedli "Płońska" i "Podzamcze".
Tym razem w spotkaniu wzięły udział 33 osoby. Przewodniczący Rady Miasta Leszek Goździewski, podobnie jak na poprzednich dwóch spotkaniach, wyjaśniał że decyzja o ich zwołaniu podyktowana jest m.in. zakwestionowaniem wyników sondaży, jakie wśród mieszkańców przeprowadzili członkowie zarządów poszczególnych osiedli.
- W ramach sondaży wypowiedziało się 440 osób. Na pewno są osoby, które powiedzą po co kolejne spotkania, skoro są sondaże. To ja pytam inaczej: po co ktoś próbuje podważać sondaże zarządów osiedli? Te osoby naprawdę ciężko się napracowały. Według informacji z sondaży przeprowadzonych na Państwa osiedlach, zapisane jest, że mieszkańcy są za tym, żeby powstał kolejny sklep wielkopowierzchniowy i nie sprzeciwiają się jego powstaniu - mówił Leszek Goździewski.
Po wypełnieniu ankiet wśród obecnych na spotkaniu doszło do dyskusji. Głos zabrał jeden z przedstawicieli protestujących kupców i przedsiębiorców, który podkreślał, że ich sprzeciw nie dotyczy budowy samego Lidla, a jego lokalizacji.
- Byłoby miło, żebyście spojrzeli na ten problem naszymi oczami. Skoro ktoś jeździ do Lidla do Przasnysza czy Płońska, to dlaczego w Ciechanowie ten sklep nie może powstać na obrzeżach miasta? Dlaczego musi to być centrum miasta, gdzie w pobliżu jest dużo handlowców, kupców? - pytał.
Mieszkańcy nie do końca zgadzali się z argumentami przedsiębiorcy. Owszem, podkreślali, że lokalizacja sklepu w Ciechanowie jest im tak naprawdę obojętna. Dodawali, że chętnie widzieliby tego typu obiekt na swoim osiedlu. Zależy im po prostu na tym, by Lidl na terenie Ciechanowa powstał i nie rozumieją, skąd protesty lokalnych kupców, skoro oni sami odstraszają klientów wysokimi cenami.
- Dla mnie jako konsumenta liczy się cena. Chcę kupić tam, gdzie jest tanio i gdzie jest wybór. Jako ciechanowscy handlowcy nie nadążacie za czasem. Nie pójdę na Warszawską wspierać lokalnego handlu, ponieważ dysponuję określonym budżetem, uwarunkowanym wypłatą i pójdę tam, gdzie po prostu jest taniej. Nie macie dostosowanych cen do naszych zarobków. Nie możecie stawiać sprawy w ten sposób, że powstanie kolejnego marketu spowoduje utratę przez Was pracy - mówiła jedna z mieszkanek.
Jako następni w sprawie zmiany planu zagospodarowania w dzielnicy "Bloki" wypowiedzą się mieszkańcy osiedla Kargoszyn i Podzamcze. Spotkanie w piątek 15 maja o godzinie 18:00 w Szkole Podstawowej nr 5 przy ul. Broniewskiego.
[nggallery id=1610]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Stawiać Lidlka na ul. Sienkiewicza i kilku debili co się burzy niech się weźmie do roboty i nie marudzi ważny chyba jest ogół nie jednostki a 99% mieszkańców chce Lidla
ależ mnie to irytuje, jakoś biedronka która stoi dosłownie OBOK bazaru już im nie przeszkadza... może dlatego, że tam zaopatrują się w towar, który potem sprzedają 3 razy drożej?
Nie dość, że nie było tłumu to jeszcze spotkanie poszło nie po myśli Goździewskiego. Usłyszał trochę gorzkich słów i zmył się jak niepyszny. Taki fajny miał plan, a tu mieszkańcy Płońskiej stwierdzili, że chcą Lidla, ale u siebie, na swoim osiedlu. Takiego wariantu nie przewidywała idiotyczna ankieta.
Co za tłum wielki tłum , więc po co to było