
Mamy przyjemność zaprezentować Państwu rozmowę, którą przeprowadziliśmy z Rafałem Dzilińskim, właścicielem firmy Longinus, która produkuje nalewki. W rozmowie spytaliśmy m.in.o źródła czerpania nowych pomysłów, czas oraz przebieg produkcji nalewki tworzonych według tradycyjnych przepisów.
Kiedy po raz pierwszy spróbował Pan nalewki? Był to produkt domowej roboty czy kupiony?
Było to bardzo dawno. W mojej rodzinie kultywowało się tradycje ziemiańskie i na spotkaniach rodzinnych często na stole pojawiały się domowej produkcji nalewki. Jako dziecko mogłem to tylko obserwować, ale będąc już dorosłym, często miałem okazję próbować tych specjałów. Dlatego w naturalny sposób, kiedy sam założyłem rodzinę, w naszym domu również wraz z żoną Marzeną zaczęliśmy nastawiać własne nalewki.
Natomiast, co do nalewek dostępnych w sklepach, to mogę powiedzieć tylko to, iż jestem przerażony produktami, na których etykietach widnieje napis „nalewka”, a nie ma on z nim nic wspólnego (wystarczy przeczytać opis produktu na kontretykiecie). Dopiero od kilku lat na rynku pojawiają się nalewki produkowane przez małe firmy, które w większym lub mniejszym stopniu nawiązują do tradycyjnych wyrobów tego typu. Produkt, który chcemy nazwać „Nalewką”, musi być zrobiony poprzez zalanie alkoholem etylowym owoców z ewentualnym dodatkiem przypraw. Taki nalew musi macerować się od kilku do kilkunastu miesięcy. Po tym czasie, kiedy już wszystkie cenne składniki przejdą do roztworu alkoholu, możemy go zlać i w zależności od potrzeby dosłodzić. W ten sposób z grubsza otrzymujemy nalewkę.
Jak Państwo widzą do nalewki nie używamy soków czy koncentratów owocowych, nie można jej również dobarwiać czy też aromatyzować.
Nalewka powinna być produktem naturalnym.
Skąd pomysł, by robić i sprzedawać to, co inni robią w domu po cichu, na własny użytek?
Jak już mówiłem wcześniej, mój kontakt z nalewkami trwa już od wielu lat. Dlatego często na różnych spotkaniach rodzinnych czy też w gronie przyjaciół i znajomych próbowaliśmy nalewek własnej produkcji. Zachęceni pozytywnymi reakcjami postanowiliśmy spróbować pójść o krok dalej i zalegalizować naszą pasję. Dodam jeszcze, iż wraz z moją żoną Marzeną jesteśmy technologami żywności, a ja od wielu lat jestem związany z firmami zajmującymi się produkcją napoi alkoholowych. Te doświadczenia zawodowe pozwoliły mi przebrnąć przez gąszcz przepisów, które trzeba spełnić, aby prowadzić tego typu działalność.
Wiemy, że nie zdradzi Pan receptury jak i sposobu produkcji nalewek, ale skąd Pan czerpie receptury? Czy są to stare, inspirowane tradycją czy nowoczesne, przemyślane przepisy?
Pomysły na nalewki czerpie z każdego możliwego źródła. Podstawą jest tradycja, ale czasy się zmieniają. To, co kiedyś uważano za rarytas, dzisiaj z trudnością znalazłoby amatorów. Nasze preferencje zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat, na przykład co do poziomu słodyczy. Jeszcze kilka lat temu za najlepsze uważano nalewki słodkie, a obecnie coraz więcej konsumentów poszukuje się nalewek półsłodkich czy wręcz wytrawnych. Wiele starych receptur zawiera mnóstwo dodatków, które powodowały, iż nalewki były jak bomba dla kubków smakowych. Ja osobiście preferuję bardziej subtelne smaki. Polskie owoce, których używam do produkcji nalewek, są tak smaczne i aromatyczne, iż w większości przypadków nie wymagają „polepszaczy” w postaci różnych przypraw. Dlatego mogę stwierdzić, iż na moje nalewki ma wpływ nie tylko tradycja, ale również własne doświadczenie i przemyślenia.
Czy smaki nalewek wymyśla Pan sam czy coś Pana inspiruje w wymyślaniu nowych produktów?
Smaki nalewek pojawiły się jakby w sposób naturalny. Podstawą mojej produkcji są bowiem nalewki owocowe: wiśniowa, malinowo-jeżynowa, żurawinowa, gruszkowa, z pigwowca, z tarniny oraz z aronii. Większość tych owoców pochodzi z mojej działki lub od sąsiadów, niektóre pochodzą z gospodarstw ekologicznych (aronia, pigwowiec i gruszka). Dopiero od niedawna zaczynam próbować produkcji nalewek ziołowych (dzięgielówka i imbirowa) oraz bardzo ciekawej nalewki z głogu, który to ma zbawienny wpływ na nasz układ krwionośny. Ciągle również poszukuję czegoś nowego. Właśnie nastawiłem nalewkę z czarnej porzeczki i owoców derenia.
Wszystko to wymaga bardzo dużo pracy. Każdy z owoców jest trochę inny i wymaga innego podejścia do produkowanej z niego nalewki. Całe szczęście, że olbrzymie wsparcie otrzymuję od mojej żony, która wspiera moje poczynania i aktywnie w nich uczestniczy. To głównie dzięki niej udaje mi się znaleźć złoty środek przy doborze składników do naszych nalewek.
Kto wymyślił taki kształt butelek, czy ma to związek z nazwą firmy?
Jednym z podstawowych zagadnień przy tworzeniu produktu, który ma zaistnieć na rynku jest jego wygląd – opakowanie. Nasze nalewki są produktem najwyższej jakości, dlatego i jego opakowanie powinno podkreślać jego wyjątkowość. Zdecydowaliśmy się z żoną, iż proste wysmukłe butelki oddają w pełni charakter naszych nalewek, które łączą w sobie tradycję i nowoczesne podejście do produktów naturalnych. Kiedy już wybraliśmy kształt butelki, przyszła kolej na nazwę dla naszych produktów. I ty jakby samoistnie pojawiło się skojarzenie z bohaterem sienkiewiczowskiej powieści – Longinusem Podbipiętą – bardzo wysokim, szlachetnym rycerzem i stąd nazwa marki nalewek „LONGINUS”.
Jak długo trwa proces produkcji nalewki, czy zawsze smakują tak samo?
Proces produkcji jest uzależniony od rodzaju surowca użytego do ich produkcji. Najszybciej można zrobić nalewki z owoców miękkich i aromatycznych, jak np. maliny i jeżyny, ale i tak trwa to minimum sześć miesięcy. Najdłużej macerują się owoce gruszki, bo ok. osiemnastu miesięcy i jeszcze kilka miesięcy po kupażu, jest to bowiem owoc twardy i mało aromatyczny.
Natomiast, co do smaku nalewek, to staram się tak je komponować, aby zawsze były na jak najwyższym poziomie i w miarę możliwości powtarzalne. Natomiast zupełnie identycznych nalewek nie można zrobić, ponieważ zależy to od jakości owoców w danym roku, a jak Państwo wiecie różnie to u nas bywa.
Ile osób bierze udział w powstawaniu Pańskiego produktu?
Nasza firma jest małym rodzinnym przedsięwzięciem. Póki co wszystkie prace związane zarówno z produkcją jak i ze sprzedażą nasz wyrobów wykonujemy sami.
Obecnie produkty Longinus składają się z dziesięciu różnych smaków.
Adres strony, na której można zapoznać się z ofertą oraz innymi informacjami: www.nalewki.net
Nalewki Longinus są dostępne m.in.w sklepie Alkoholowy Świat przy ul.Płońskiej 49D.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy mozna kupic te nalewki w sprzedazy internetowej?
Sam "Bawie się" w nalewki ale dopiero spróbowałem pierwszej, z porzeczki i jest super, stała 13 miesięcy :) Jaka jest cena Tych nalewek ? Nie chodzi mi Broń Boże o sprzedaż swoich bo ja swojej nie oddam :)
Cały asortyment nalewek dostępny jest w sklepie PANORAMA. :)
Cudze chwalicie swego nie znacie... tak trzymać Ciechana też nikt nie znał a teraz pieje go cała Polska. Bardzo dobre
Nalewki Pana Rafała to prawdziwy raj dla smakoszy mimo że nie należą do najtańszych warto spróbować Polecam