
Kolejne emocjonujące widowisko zaserwowali kibicom zawodnicy Juranda Ciechanów. Niestety po raz kolejny zabrakło happy endu.
Premierowy występ na swoim terenie w pierwszej lidze przyciągnął wielu kibiców, którzy liczyli na komplet punktów w starciu z faworyzowaną Stalą Gorzów. Od początku spotkania gra nie układała się jednak po myśli podopiecznych Arkadiusza Chełmińskiego. Goście dość szybko wypracowali sobie kilkubramkową przewagę, którą konsekwentnie powiększali. W pewnym momencie ekipa z Gorzowa prowadziła już siedmioma trafieniami, jednak ostatecznie do przerwy na tablicy widniał rezultat 11:15 dla przyjezdnych.
Druga odsłona to znów dominacja Stali, która po niespełna dziesięciu minutach odskoczyła aż na osiem bramek. Wtedy w drużynie gospodarzy nastąpiło przebudzenie. Jurand od stanu 14:22 w niespełna kwadrans doprowadził do wyniku 23:24 dla Stali. Końcówka, podobnie jak przed tygodniem w Gdańsku, należała jednak do rywali, którzy wytrzymali napór ciechanowian i zwyciężyli 29:27.
Po dwóch porażkach Jurand zajmuje w tabeli 9. miejsce. W najbliższą niedzielę (7 października) drużyna znad Łydyni ponownie zagra we własnej hali. O godz. 18:00 rozpocznie batalię z piątą w stawce Warmią Energa Olsztyn.
Jurand Ciechanów - Stal Gorzów 27:29 (11:15)
Skład Juranda: Mirzejewski, Zjadewicz; Dębiec (6 bramek), Rutkowski (5), Chełmiński (4), Dobrzyniecki (4), Ruszkowski (3), Kosik (2), Smoliński (2), Szuba (1), Olszewski, Staniszewski, Królikowski, Potępa, Tobolski.
(fot.arch.)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie