
Sensacji nie było. W meczu 24. kolejki Superligi piłkarzy ręcznych Jurand Ciechanów przegrał na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec 28:35. Po tej porażce nasi szczypiorniści z dwunastoma punktami na koncie pozostają na ostatniej pozycji w tabeli. Mimo dzisiejszej przegranej Jurand wciąż ma jeszcze szansę utrzymać się w lidze, ponieważ w drugim spotkaniu tej kolejki play-outów Zagłębie Lubin zremisowała z Warmią Olsztyn 27:27.
W dzisiejszym meczu Ciechanowianie dotrzymywali kroku rywalowi tylko do ósmej minuty. Po trzech golach Witkowskiego i trafieniu Gieraka gospodarze odskoczyli nam na cztery bramki – 8:4. Kolejne pięć minut spotkania należało do podopiecznych Pawła Nocha. Najpierw bramkarza Nielby dwukrotnie pokonał Malandy, a następnie swojego trzeciego gola w tym spotkaniu zdobył Tomasz Klinger. Na dwanaście minut przed końcem pierwszej połowy było 9:7. Jurand wrócił do gry tylko na chwilę. Kolejne minuty należały do gospodarzy, którzy na przerwę schodzili prowadząc aż 19:10.
Wynik meczu w drugiej połowie otworzył Sławomir Dmowski. W pierwszych minutach tej części spotkania to gospodarze prezentowali się jednak lepiej. Po trafieniu Przybylskiego Nielbie udało się zwiększyć przewagę do dziesięciu bramek – 22:12. Widmo kompromitacji dodało chyba skrzydeł naszym piłkarzom, którzy w pięć minut zmniejszyli stratę do rywala na sześć bramek – 23:17. Przewaga gospodarzy zostałaby może jeszcze bardziej zniwelowana, gdyby nie..Semenow. Nasz rozgrywający przerwał naszą dobrą postawę w defensywie oraz skuteczną grę w ofensywie dopuszczając się faulu, po którym otrzymał karę dwóch minut. Nielba od razu zdobyła bramkę. Jurand nie zamierzał jednak składać broni. Grając w osłabieniu Ciechanowianie zdobyli bramkę, a dokładniej Łukasz Jurkiewicz. Po chwili rzut karny na gola zamienił Adrian Piórkowski i gospodarze prowadzili już tylko pięcioma oczkami – 24:19. Rozpoczęła się gra bramka za bramkę. W 48. minucie karę dwóch minut otrzymał Przybylski, a sędzia podyktował rzut karny. Niestety, w pojedynku dwóch Adrianów Konczewski okazał się lepszy od Piórkowskiego. W kolejnych akcjach bramkarz drużyny z Wągrowca nie miał już szans. Najpierw pokonał go Tarcijonas, następnie Klinger. Na tablicy wyników było 27:23 dla Nielby i trener gospodarzy został zmuszony wziąć czas. Przerwa w grze nie wybiła Juranda z rytmu. Klinger zdobył swojego dziewiątego gola i nasi szczypiorniści zbliżyli się do rywala na zaledwie trzy bramki 27:24. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Smolińskiego. Kolejnego gola zdobył jednak Jurand, a dokładniej Semenow – 28:25. Na nasze nieszczęście Nielbie udało się przebudzić i odskoczyć na pięć bramek. Na dwie minuty przed końcem meczu Semenow rzutem z biodra pokonał Kubiszewskiego – 32:28. Niestety na zdobycie większej liczby goli Juranda nie było już stać w tym meczu. Najpierw skuteczną kontrę wyprowadził były gracz naszej drużyny, Przemysław Krajewski, a następnie dwukrotnie trafił Niewrzawa. Nielba wygrała 35:28.
Jurand słabo spisał się przede wszystkim w pierwszej połowie. Wróciły dawne błędy. Nasi piłkarze znów pokazali, że nie potrafią wykorzystywać gry w przewadze liczebnej. W drugiej połowie było lepiej, ale nie na tyle, aby odrobić straty z pierwszych trzydziestu minut. Wiele do życzenia pozostawia również postawa naszych bramkarzy. Zarówno Grzybowski jak i Wróbel nie byli w dzisiejszym meczu mocnymi punktami naszej defensywy. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej, a najbliższy mecz Juranda już we wtorek. W hali przy ulicy 17 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin.
Autor: Michał Fabisiak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie