Reklama

Fatalna passa wciąż trwa. ,,Nic nie jest jeszcze stracone”.

26/02/2012 21:41

W meczu 19. kolejki Superligi Jurand Ciechanów przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 30:23. Nasi rywale dzięki temu zwycięstwu awansowali na ósmą pozycję w tabeli. Jurand wciąż jest przedostatni i w drugiej części sezonu niemal na pewno walczyć będzie jedynie w play-outach.



- Podobnie jak w meczach przegranych z Zabrzem i Legnicą nie byliśmy tak zdeterminowani w obronie jak w spotkaniach, które wygrywaliśmy. Za mało angażujemy się w grę defensywną. Nie mamy tylu atutów, żeby szukać szczęścia tylko w ataku i to jest przyczyna naszej porażki z Zagłębiem – tłumaczył po sobotnim meczu trener Juranda, Paweł Noch – w ataku kilka sytuacji było dobrze rozwiązanych. Poprawiliśmy również grę w przewadze liczebnej, ale niestety nie pokazaliśmy determinacji w grze obronnej i to skutkuje tym, że przegrywamy kolejny mecz.


- To, że rywale mają lepsze warunki fizyczne wiedzieliśmy od momentu, kiedy zdecydowaliśmy się grać w Superlidze. Uważam, że tym bardziej powinniśmy całe serce wkładać w grę w obronie. Fakt, że przegraliśmy cztery spotkania z rzędu na pewno też nam nie pomaga. Nic jeszcze nie jest stracone, ale jeżeli nie będziemy wkładać serca w grę obronną trudno będzie nam się utrzymać – zauważa szkoleniowiec ciechanowskich szczypiornistów.


O przyczyny porażki z Zagłębiem zapytaliśmy też skrzydłowego Juranda, Konrada Rurarza:


- Chyba nas troszkę sparaliżowała ta cała sytuacja. Dwa pierwsze mecze przegraliśmy jedną bramką. Na mecz z Zagłębiem była pełna mobilizacja. Doszedł stres tego meczu i nie udało się. Rywal nas dopadł od samego początku. Nasza słaba gra w obronie sprawiła, że Lubinianie szybko zdobyli przewagę w pierwszej połowie, której nie oddali już do końca – wyjaśniał Konrad Rurarz.


- W tym meczu brakowała pełnego zaangażowanie. Jeśli jesteśmy słabsi fizycznie to powinniśmy gryźć parkiet, a tego w meczu z Zagłębiem nie było. Pozwoliliśmy rywalom zdobyć zbyt dużo bramek z pierwszej linii – opowiadał nasz skrzydłowy.


Porażka w meczu z Zagłębiem pozbawiła nas szans na awans do play off. W drugiej części sezonu Jurand zagra w grupie najsłabszych drużyn ligi. Oprócz podopiecznych Pawła Nocha w gronie tym wystąpi również Warmia Olsztyn, która w ostatniej kolejce przegrała na wyjeździe ze Stalą Mielec 23:28. Do tego grona dołączą jeszcze dwie ekipy:


- Chciałbym zagrać z Miedzią i Zagłębiem. Blisko jest też Wągrowiec, ale z Nielbą nie chciałbym grać. U siebie z nimi co prawda wygraliśmy, ale na wyjeździe przegraliśmy. Tam są kibice bardzo mocno nastawieni na doping, więc wolałbym z nimi nie grać – mówi Konrad Rurarz.


Kolejne spotkanie Jurand rozegra już w najbliższą sobotę. We własnej hali ciechanowscy szczypiorniści zmierzą się ze Stalą Mielec. Początek meczu o godzinie 18:00.


Autor: Michał Fabisiak

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do