
Przejście dla pieszych na ul. 17 Stycznia, w pobliżu skrzyżowania z ul. Narutowicza, uchodzi za jedno z najbardziej niebezpiecznych na terenie Ciechanowa. O jego dodatkowe oznakowanie zaapelował radny miejski Piotr Wojciechowski.
Niejednokrotnie na łamach naszego portalu informowaliśmy o potrąceniach pieszych lub rowerzystów właśnie w tym miejscu. Z tego powodu w ubiegłym roku zamontowane zostało tam dodatkowe oświetlenie. Mimo to niebezpiecznych sytuacji wciąż nie brakuje. Dlatego z wnioskiem o podjęcie kolejnych działań, mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa, zwrócił się radny.
- W imieniu mieszkańców zwracam się z prośbą o zamontowanie w jezdni punktów odblaskowych oraz ustawienie oświetlonych znaków ostrzegawczych przy przejściu dla pieszych u zbiegu ulic 17 Stycznia i Narutowicza. Przejście te po zmroku, mimo iż jest doświetlone, jest niebezpieczne i dochodzi na nim do niebezpiecznych incydentów potrącenia rowerzystów i pieszych - alarmował radny Wojciechowski.
Zarządcą drogi jest Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich i to do tego organu przekazana została interpelacja. Ciechanowski rejon MZDW przekazał z kolei sprawę do Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim. Ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Do tematu będziemy powracać.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Słuszny postulat, tam jest zawsze mega ciemno a ludzi sporo
Doświetlone jest wokół, a nie same pasy. Jeżdżę tamtędy dość często i niestety, ale pieszego można zauważyć dopiero w momencie wpadania przez szybę. Dlaczego? Ano dlatego że 1 - kontrast między ciemnymi pasami i nieoświetlonym pieszym, a oświetloną ulicą dalej wpływa na wzrok kierowcy - akomodacja oka, te sprawy. Drugie - brak odblasków u pieszych. Trzecie - to dwa skrzyżowania zaraz za zwężką z dwóch do jednego pasa (jadąc od centrum). Kierowca ma więc dużo rzeczy do ogarnięcia na raz. Czwarte - pas w lewo. Idea słuszna, jeszcze tylko nauczyć pieszych, że jak oni nie widzą przez samochód czekający na lewoskręt, to kierowca mijający go pasem na wprost również ich nie widzi - warto więc się upewnić, czy można przejść.
Co ja, jako kierowca bym tam widział? Świecące pasy, takie jakby latarnie w asfalcie. Od razu widać, że te pasy tam w ogóle są (ułatwienie dla przyjezdnych, w końcu tam akademik jest) i od razu wyłapie się ruch na pasach
w ostatni,m czasie jakieś niemoty tamtędy chodzą i przydałby się monitoring bo znowu bedzie na kierowców