Reklama

Czarne chmury zebrały się na Jurandem.

08/02/2012 07:15
Porażka, spadek na przedostatnie miejsce w tabeli oraz problemy finansowe. Takiego wznowienia rozgrywek Superligi nie wyobrażał sobie chyba żaden kibic Juranda Ciechanów. Szczypiorniści znad Łydynii prawdopodobnie zaprzepaścili już swoje szansę na awans do fazy play off, który jeszcze nie tak dawno na łamach naszego portalu zapowiadał trener Paweł Noch. W meczu 16. kolejki Jurand przegrał we własnej hali z Powenem Zabrze 25:27.





Sobotnie spotkanie miało oddalić naszą drużynę od strefy spadkowej oraz otworzyć szansę na awans do fazy play off. Niestety nie stało się tak jakbyśmy tego sobie wszyscy życzyli. Piłkarze Juranda zawiedli przede wszystkim w ofensywie. Podopieczni Pawła Nocha nie wykorzystywali sytuacji, które powinni zamieniać na bramki. Brakowało również koncentracji w defensywie:

- Zagraliśmy za słabo w obronie. Element, który dobrze funkcjonował zarówno u siebie z Głogowem jak i na wyjeździe z Olsztynem czy w Puławach sprawiał, że automatycznie wygrywaliśmy. Teraz tego zabrakło, choć walczyliśmy. Do ostatniej minuty wynik oscylował w okolicach remisu. Dużo piłek odbijało się też do chłopaków z Zabrza. Omawiając ten mecz naliczyliśmy około sześciu sytuacji, w których piłki były odbite czy to od bramkarza czy od słupka i trafiły prosto w ręce szczypiornistów Powenu. Najczęściej kończyło się to rzutem karnym bądź bramką – relacjonował Damian Piórkowski, rozgrywający Juranda.



Kibice zgromadzeni w hali przy ulicy 17 stycznia zgłaszali wiele wątpliwości do pracy sędziów, którzy w ocenie fanów Juranda sprzyjali gościem. Zdanie to podziela, choć nie do końca, Damian Piórkowski:

- Nie chciałbym oceniać pracy sędziów. Mogę powiedzieć tylko tyle, że mylili się w obie strony. Generalnie sędziowanie w tym meczu było kiepskie – zauważa nasz rozgrywający.

Porażka z Powenem znacznie skomplikowała sytuację Juranda w tabeli. Nasi szczypiorniści spadli, bowiem na przedostatnią pozycję. W najbliższą sobotę Ciechanowianie zmierzą się na wyjeździe z Miedzią Legnica. Rywal znajduje się na dziesiątej pozycji w tabeli i ma tyle samo punktów co nasza drużyna, dlatego pokonanie go jest dla podopiecznych Pawła Nocha sprawą kluczową, jeśli chcą się utrzymać w Superlidze. Nasi piłkarze mimo porażki wciąż wierzą jednak w awans do ćwierćfinałów.

- Na dole ligi jest w tym roku ciasno. My musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu, który może dać nam dwa cenne punkty – mówi Damian Piórkowski.



Niekorzystny wpływ na obecną oraz dalszą postawę Juranda w Superlidze  może mieć wpływ jeszcze jeden fakt. Jak podało dziś radio RMF MAXXX na konta części piłkarzy ciechanowskiej drużyny nie wpłynęły jeszcze pensje. Władze klubu nie mają pieniędzy na wynagrodzenia dla piłkarzy, dlatego, że wciąż nie otrzymały dotacji z budżetu  miasta. W tej sprawie próbowaliśmy skontaktować się z odpowiedzialnym za sport zastępcą prezydenta miasta, Cezarym Chodkowskim. Nie udało nam się. Pan Chodkowski uczestniczył podobno w ważnych spotkaniach. Dla mediów, które są przecież głosem społeczeństwa, nie miał czasu się wypowiedzieć.

Nie wypłacanie pensji w terminie z pewnością osłabia relację na linii klub – zawodnik. Nie trzeba się zbyt wiele interesować sportem, żeby wiedzieć, że problemy finansowe bardzo często idą w parze z wynikami. Przykładem mogą być drużyny Warmii Olsztyn czy Miedzi Legnica, które znajduję się w dole tabeli. Sympatykom Juranda pozostaje mieć nadzieję, że nasi szczypiorniści wrócą z Legnicy z kompletem zwycięstw. Początek meczu z Miedzią o godzinie osiemnastej.


Redakcja


 

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do