Reklama

Ciechanowianka w NYC. Z determinacją w stronę marzeń

Jak ta historia się zaczęła? Dzieci pojechały na wycieczkę do Warszawy, a jednym z punktów programu był spektakl w teatrze lalek. Wśród publiczności była nasza bohaterka. Z tego co pamięta spektakl opowiadał o piratach i zaczarował ją do tego stopnia, że całym sercem pokochała teatr. To uczucie zostało na jakiś czas uśpione, ale nigdy nie zniknęło. W liceum odrodziło się na nowo i mocno zdefiniowało wybór życiowej ścieżki.

Najpierw było przygotowywanie się do egzaminów do państwowych szkół teatralnych. Kursy aktorstwa w Lart Studio w Krakowie i 3-miesięczny kurs indywidualny przynosiły dużo satysfakcji i jeszcze bardziej rozpalały marzenie o teatrze. Do szkoły teatralnej jednak się nie dostała, ale ziarno zostało zasiane. Karolina Salwa, bo o niej jest ta historia, w 2016 roku wyjechała do Nowego Jorku. System nauki artystycznej w Stanach Zjednoczonych wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. Tam nie jest tak istotny dyplom państwowej uczelni, można bez przeszkód wykonywać zawód aktora opierając się na zgromadzonym doświadczeniu, kursach, szkoleniach i nauce w prywatnych ośrodkach teatralnych. Dla wielu osób, które próbowały swoich sił w kraju, emigracja daje mnóstwo możliwości. Tak też było w przypadku Karoliny. Podjęła studia w Stella Adler Studio of Acting, zagrała w kilku spektaklach i zdecydowała o dalszym rozwoju drogi artystycznej. 

Jednak chwilę potem cała branża artystyczna zamarła na jakiś czas. W trakcie pandemii teatry były zamknięte, obostrzenia dotyczyły też produkcji filmowych. Znowu droga artystyczna musiała być na chwilę przerwana. Karolina wróciła do Polski, ale coś ją wciąż ciągnęło dalej. Wtedy podjęła pracę jako office menager w BBC, gdzie nabrała zupełnie nowego doświadczenia. 

Aktorstwo jednak wciąż ciągnęło. W 2023 roku wyjechała do Korei Południowej, tam współpracowała z agencjami aktorskimi i brała udział w realizacji reklam powiększając tym samym swoje doświadczenie w pracy z kamerą. Wróciła do Nowego Jorku i zaczęła uczyć się w The Julliard School na kierunku Drama.

Zapytałam jak wyglądała rekrutacja do tej szkoły. Na początek należy przedstawić dwa teksty - monologi. Trzeba przygotować też plan rozwoju swojej ścieżki artystycznej, rodzaj biznesplanu na przyszłość. Jak zdradziła mi Karolina, padło też pytanie: „Czy na pewno chcesz iść w teatr? Czy jesteś przekonana, że to dobra droga dla ciebie?”. Daje się odczuć, że tę pracę traktuje się tu poważnie, nie jako wybryk, tylko rzeczywisty wybór życiowej ścieżki. Zaciekawiła mnie też kwestia bariery językowej. W końcu słowo mówione to podstawowe narzędzie w pracy aktorki. Jak powiedziała Karolina, już w poprzedniej szkole był przedmiot z eliminacji akcentu. Pomogła też wieloletnia praca w języku angielskim, choć jak wspomina początki były trudne. Szczególnie kiedy trzeba było na zajęciach zajmować się Szekspirem i recytacją klasycznych dzieł anglosaskich. Karolina włożyła w to mnóstwo pracy i wielogodzinnych ćwiczeń i się udało.

A co z rodziną? W końcu rodzice zostali w Ciechanowie, a właściwie w Niestumiu. Nie tęsknisz? Karolina odpowiada, że pewnie, że tęskni. Codziennie mają kontakt. Na ile może, stara się przyjeżdżać do Polski. Jednak od tęsknoty silniejsze jest marzenie i dążenie do jego spełnienia.

Karolina przed kilkoma dniami ruszyła też z nowym, autorskim projektem. Będzie to seria podcastów „Life of Artist”, które będą opowiadały o rzeczywistości artystów-imigrantów, którzy swoje miejsce znaleźli w Stanach Zjednoczonych. Tematem tych publikacji będzie między innymi kondycja psychiczna ekspatów, trudności z którymi spotykają się na co dzień, ale także szanse i przede wszystkim - wielkie marzenia, dla których byli w stanie porzucić miejsce zamieszkania i szukać dróg do spełnienia w nieznanym dotąd świecie. Karolina chce stworzyć społeczność, która będzie wsparciem, miejscem wymiany myśli, ale też platformą wzajemnego zrozumienia.

Co dalej? Karolina ma 32 lata, a wciąż pcha ją do przodu marzenie i ziarno zasiane wiele lat temu. Liczymy na to, że ta niesamowita droga, którą z determinacją podąża zaprowadzi do spełnienia. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia!

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/05/2024 12:20
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Marzycielka - stara panna - niezalogowany 2024-05-21 13:05:18

    Zestarzeje się. Zgorzknieje. Marzenia są ulotne. Bez rodziny , bez dzieci będzie dalej marzyć.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Szczęśliwa - niezalogowany 2024-05-21 21:00:51

    To, że się zestarzeje to nie znaczy, że zgorzknieje. Można nie założyć rodziny i być szczęśliwym!

    • Zgłoś wpis
  • Niezalogowany - niezalogowany 2024-05-22 06:30:59

    Można założyć rodzinę, ale dzieci, współmałżonek, nie otrzymają tego co powinny otrzymać od rodzica robiącego karierę i nie wiadomo czy wtedy ktoś będzie szczęśliwy ?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Uuu - niezalogowany 2024-05-21 17:29:51

    Róbcie listę kto byl w NYC ? :-))))

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Xxx - niezalogowany 2024-05-21 17:32:11

    Autorko czy ona tam to gościna czy gość?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec - niezalogowany 2024-05-22 08:16:05

    A jaka to kariera?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ela - niezalogowany 2024-05-22 10:20:00

    Po co stwarzac jakas spolecznosc imigrantow,? Jakies nowe polskie getto zeby dusili sie we wlasnym sosie,wspominali ciagle Polske? Mieszkam za granica ,denerwuja mnie polacy ktorzy tu przyjezdzaja i sie nie asymiluja. Ani jezyka,polski kosciol,polskie sklepy,polskie szkoly. Zyja tylko ze soba i ciagle narzekaja. Sa bardzo negatywni. Wiec po co emigruja.?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ha ha ha - niezalogowany 2024-05-22 10:21:26

    Czy uwazacie ze zalozenie rodziny to szczyt szczescia?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ha ha ha - niezalogowany 2024-05-22 10:21:26

    Czy uwazacie ze zalozenie rodziny to szczyt szczescia?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Yla - niezalogowany 2024-05-22 10:23:07

    Do mieszkaniec To lepsza kariera niz zycie w tym grajdolku,Ciechanowie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ... - niezalogowany 2024-05-22 19:27:37

    Napisać tyle zdań o niczym to naprawdę talent. Nie wiem czy Pani redaktor wie, ale jest już XXI wiek i pobyt, czy praca w Nowym Jorku to naprawdę nie jest odpowiednik wyprawy Marco Polo. To co dla Bohaterki artykułu jest ciekawe i ważne, dla obcych jej osób będzie zupełnie bez znaczenia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec - niezalogowany 2024-05-23 10:52:37

    Do Yla: To czemu tu siedzisz. Ludzie urodzeni w latach osiemdziesiątych a trochę ogarnięci już dawno stąd wyemigrowali. Pozostały tylko osoby , które pokończyły Wyższe Szkoły Hansu i Lansu , pozapisywały się do partii politycznych i udają elity. Nawet niektórzy zajmują wysokie, jak na ich możliwości intelektualne, stanowiska samorządowe lub w instytucjach publicznych. Mało tego w planach mają ubieganie się o mandat poselski, senatorski i inne ministerialne stanowiska. Zadaj najpierw sobie pytanie: Co to jest kariera? Jakie życie sobie planuje: a) w chaosie politycznym? b) uczciwa praca i porządek w życiu rodzinnym? c) Zyć z dnia na dzień - narzekać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do