
Tę wyprawę na grzyby babcia z pewnością zapamięta na długo. Kobieta zostawiła w aucie swoją wnuczkę. Gdy wróciła, dziecka już nie było.
Wszystko działo się w ostatnią sobotę (28 września) około godz. 11:00 w sąsiednim powiecie makowskim. Policja otrzymała wówczas zgłoszenie dotyczące zaginięcia 5-letniej dziewczynki. Ustalono, że dziecko wybrało się do lasu na grzyby wraz z babcią.
- Dziewczynka została w samochodzie, a babcia poszła szukać grzybów. Jak później tłumaczyła, chodziła w pobliżu samochodu. Kiedy wróciła do auta, dziecka nie było. Babcia dziewczynki od razu powiadomiła służby - relacjonuje oficer prasowy makowskiej policji.
Okazało się, że 5-latka, idąc lasem, samotnie pokonała blisko kilometr. Dziecko dotarło do zabudowań w miejscowości Guty Duże, gdzie zauważyli ją mieszkańcy. - Dziewczynka powiedziała, że przyjechała z babcią na grzyby, wiedziała, jak się nazywa i skąd jest. O znalezieniu dziecka powiadomiono służby. Cała i zdrowe trafiła pod opiekę matki - dodają funkcjonariusze.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety,ale babcia stara i glupia.
Pięknie się wyrażasz widać że kilka razy z wózka wypadłas na czajnik a tata cie kochał ale tylko w nocy