Auto potrąciło 8-letniego chłopca na Placu Jana Pawła II - Słowo od Redakcji

brat cioteczny potrąconego ma racje chłopak miał takie obrażenia ale czuje się już lepiej.

brat cioteczny potrąconego ma racje chłopak miał takie orażenia ale czuje się już lepiej.

To jak było naprawdę wie kierowca i świadkowie,którzy widzieli.Nie należy osądzać rodziców,bo my dorośli głupiejemy w różnych sytuacjach,to co dopiero dziecko.Tak między nami czy ten deptak jest bezpieczny skoro jeżdżą obok samochody.Na ul.Warszawskiej jest deptak i tam piesi mają pierwszeństwo.Nie oceniajcie rodziców,że pozwolili dziecku na taki wypad bo nieszczęścia zdarzają się nam pod nosem. Ci rodzice i tak mają za swoje bez waszych komentarzy i wskazywania winnych.

Do GOść - Po pierwsze -c cieszę się, że dziecko Twojej siostry to wie - pytanie, czy zachowa tą wiadomość jak podrośnie. I czy siostra na tyle je upilnuje, że będzie wiedziała o każdym "piardnięciu" dziecka w wieku 8 lat? Dwa - skąd wiesz, że rodzice akurat pozwolili mu tam zjeżdżać. Skąd wiesz że akurat miał być tam a nie gdzie indziej? Faktem jest , że kierowcy w tym miejscu powinni zachowac szczegolną ostrozność, bo jest to specyficzne miejsce. Gdyby to zrobił, to co najwyżesj dzieciak miłby złamaną ręke albo noge, a nie takie obrażenia jak opisuje "brat" wyżej

mi w szkole nogi asz zdrentwiały jak Oliwia mi powiedizała mina opadła :(:(:(:(:(

straszna tragedia w szkole jak ja usłyszałam to asz mi i

Nie pieprzcie tu takich głupot....Po pierwsze to wina rodziców. Która normalna matka albo ojciec puszcza małe dziecko, nawet ośmioletnie na rolki, w tak ruchliwe miejsce. Są wyznaczone do tego celu miejsca i tam się jeździ, bliżej środka, a nie przy samej ulicy gdzie duży ruch. To jest po prostu nie odpowiedzialność rodziców.Mojej siostry młodsze dziecko 5 lat wie że trzeba się przed wejściem na drogę zatrzymać, tego uczą w szkole. A po drugie jak można tam w samo południe rozwinąć na tym odcinku 50 km, jak w każdej chwili tam wjeżdżają i cofają kierowcy i trzeba być czujnym. tam w ciągu dnia się nie da takiej prędkości rozwinąć, to wie każdy kierowca, który tamtędy w południe jeździ. Najlepiej zwalić jest na kierowcę!!! W nocy to tam są wariaci z fantazją, którzy szpanują furami, który szybszy.....Zastanówcie się sami co piszecie....

Od ustalenia kto zawinił są służby,natomiast w/g mnie akurat ten odcinek ulicy powinien być wyłączony z ruchu kołowego.To w końcu jest deptak!!!,włożono w przebudowę rynku kupę pieniędzy,a nikt nie pomyślał,żeby wyrażnie oddzielić chodnik od jezdni. Dla dorosłej osoby jest to oczywiste,ale dla dziecka nie,a prawda jest taka,że kierowcy niestety uważają się za jedynych użytkowników ulic.Życzę dziecku szybkiego powrotu do zdrowia.

Droga jest dla samochodów a nie rolkarzy,jak wpadł pod samochód to jego wina-to tak samo jak pieszy wtargnie na jezdnie,pieszego rolkarza też obowiązują przepisy,ja sam nie raz widziałem jak piesi pchają się tam przed maskę bo im się spieszy na KEBAB albo do BANKU,a przecież przejście jest parę metrów dalej,nie mniej jednak życzę dziecku powrotu do zdrowia.

Gdyby kierowca nie jechał szybko, to może by dziecka nie potrącił...ale kierowca nie potrącił dziecka tylko dziecko wjechało pod samochód...

Prawda jest taka że ten 8-letni chłopiec ma zmiażdzone palce u prawej ręki i nie ma połowy kciuka, w brzuchu ma dzióre i widać kości.. Chyba jest cos nie tak, Musiał jechać z dużą prędkością jak doszło do takich obrażeń. I kurde nie wypisujcie tutaj takich bzdur jak : "lkarze wstępnie nie stwierdzili poważniejszych obrażeń poza ogólnymi potłuczeniami, jednak zatrzymali dziecko na obserwacji." KURDE nie dowiecie się o co chodzi tylko wypisujecie takie brednie.. ZASTANÓWCIE SIĘ TROCHE!!

News informuje - "Dziecko zostało przewiezione do szpitala – natychmiast trafiło na salę operacyjną." Aktualizacja - "...lekarze wstępnie nie stwierdzili poważniejszych obrażeń poza ogólnymi potłuczeniami, jednak zatrzymali dziecko na obserwacji." A prawda i tak jest inna niestety dla chłopca

To jak w końcu było? Przepraszam,że pytam ale news podaje : - "Dziecko zostało przewiezione do szpitala – natychmiast trafiło na salę operacyjną." A w aktualizacji podajecie : - "Chłopiec trafił do szpitala, lekarze wstępnie nie stwierdzili poważniejszych obrażeń poza ogólnymi potłuczeniami, jednak zatrzymali dziecko na obserwacji." A w zasadzie, prawdą nie jest ani jedno, ani drugie.

Prawda jest taka, że na tej ulicy, kierowcy bardzo często rozpędzają się do 50km/h. Chłopiec mógł wjechac pod samochód, ale mogł też go nie zauważyc, lub mógł stracic panowanie i nie mógł się zatrzymac na rolkach. Gdyby kierowca nie jechał szybko, to może by dziecka nie potrącił.

Szkoda dziecka,ale niestety piesi wchodzą tam dosłownie przed maskę,dziecko mogło wybiec po koła-a samochód wcale nie musiał szybko jechać

Jestem ciekawy jakim cudem ktoś tam tak szybko jechał. Tam w każdej chwili może wyjeżdżać ktoś cofając z parkingu a sam odcinek jest króciutki. Tak mocno kogoś potrącić tam to trzeba być kompletnym ułomem.

to juz wiem czemu tak dlugo stali