
W sobotę (11 listopada) po ciężkiej chorobie zmarł Andrzej Artur Falenta, pochodzący z powiatu ciechanowskiego poeta, filolog, bibliofil, księgarz, wydawca. Miał niespełna 55 lat.
Jak wspomina Teresa Kaczorowska, od młodości publikował poezję i prozę w wydawnictwach zbiorowych, almanachach i pismach literackich. Już w czasach licealnych wygrywał konkursy poetyckie, prezentował swoje wiersze na imprezach literackich i na łamach prasy, był barwną postacią młodej mazowieckiej kultury.
Jest autorem tomiku wierszy „Lubię malować modlitwę” (Toruńskie Towarzystwo Kultury, Toruń 1993), licznych publikacji historycznych, m.in. „Sońsk wieś wpisana w dzieje” (portal UG Sońsk) i na łamach „Ciechanowskich Zeszytów Literackich” - warto sięgnąć choćby po jego recenzję książki A. Kaluszkiewicza „My z Krasiniaka” pt. „Klątwa patrona” („CZL nr 12” Nie rzucim ziemi…, Ciechanów 2010), czy po tekst pt. „Zeszyty” po piętnastu latach” („CZL nr 15” Powstanie styczniowe w literaturze”, Ciechanów 2013 - w 2023 r. ukazał się 25. numer tego periodyku, więc szczególnie warto przybliżyć tę recenzję).
Andrzej Artur Falenta (na zdjęciu w galerii z synami) pochodził ze wsi Kosmy Wielkie w gminie Sońsk. Absolwent I LO im. Z. Krasińskiego w Ciechanowie (1987) oraz filologii polskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Po studiach zamieszkał z żoną Elżbietą w Toruniu, gdzie od ponad 30 lat prowadził w centrum toruńskiej Starówki, w murach Collegium Maius UMK przy Fosie Staromiejskiej, znaną Księgarnię Studencką, z bardzo bogatą ofertą literatury naukowej.
- Andrzej Artur Falenta nie zerwał nigdy kontaktów z ziemią rodzinną (mawiał, że od 1987 r. przebywa „w niewoli krzyżackiej w Toruniu”). Artur odwiedzał rodzinę w Kosmach Wielkich, przyjaciół w Ciechanowie, interesował się dziejami i kulturą Ziemi Ciechanowskiej (dwa tygodnie temu dzwonił do mnie, że jeden z obrazów Bolesława Biegasa można kupić na Allegro), kompletował literaturę na ten temat. Jeden z jego dwóch synów, Adam Józef Falenta, jest utalentowanym muzykiem, laureatem międzynarodowych nagród, obecnie maturzystą, dał koncert skrzypcowy w Dąbku na jednej z imprez „Impresje Leśne”.
Jeszcze w październiku br., kiedy był już ciężko chory, prosił mnie o przysłanie mu dwóch ostatnich numerów „Ciechanowskich Zeszytów Literackich”, nie wiedząc: „jak długo jeszcze będę miał siłę czytać”. Cieszę się, że mu je wysłałam, gdyż był ich wiernym czytelnikiem, a przez kilka lat pomagał mi nawet je redagować. Prywatnie był ciepłym, oczytanym, dowcipnym człowiekiem, erudytą. Gorący patriota Polski, zwolennik jej wolności. Podczas jego choroby często rozmawialiśmy telefonicznie - był bardzo zatroskany o najbliższą przyszłość kraju - wspomina zmarłego Teresa Kaczorowska.
Ceremonia pogrzebowa w jego rodzinnej parafii Sońsk, w środę 15 listopada o godz. 14.00.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie