
Typowy cykl życia samochodu wygląda mniej więcej w następujący sposób: najpierw lśni nowością i wszyscy oglądają się za nim na ulicy. Z czasem naturalnie traci na wizualnej atrakcyjności (i wartości ew. odsprzedaży) – a skoro auto robi na innych mniejsze wrażenie, staje się stricte użytkowym środkiem transportu.
Upływ lat i „zmęczenie materiału” eksploatacją prowadzą do usterek i uszkodzeń, które prędzej czy później kończą się wymianą pojazdu na nowy. Stary samochód trafia na złom albo do jakiejś szopy, gdzie być może doczeka lepszych czasów... i żółtej tablicy rejestracyjnej.
Przemiana z paskudnego grata w retro-piękność
Motoryzacyjne klasyki nie stają się modelami na konkursowy zlot z dnia na dzień. W renowację długo zaniedbywanego auta trzeba włożyć masę wysiłku, czasu, a niejednokrotnie również twardej waluty. Przeżarta rdzą karoseria, zmatowiały lakier, brak akumulatora, niesprawne czy wręcz brakujące części – to tylko niewielka część wyzwań, jakie stają przed osobami reanimującymi stare samochody. Jednak satysfakcja z paradowania po ulicy dawno nieprodukowanym już modelem, który wygląda jakby właśnie wyjechał z fabryki, jest absolutnie wyjątkowa. Niektóre prace niewątpliwie można wykonać we własnym zakresie w garażu. Są też i takie rzeczy, przy których niezbędna będzie pomoc wykwalifikowanego mechanika, który zrobi właściwy użytek ze specjalistycznych narzędzi czy środków chemicznych. Bodaj najdelikatniejszym procesem, który nie obejdzie się bez ingerencji fachowców, jest regeneracja elementów mechanicznych i innych podzespołów.
Klucze, śruby, pasty, myjka ciśnieniowa, odkurzacz i do dzieła!
Nikomu nie trzeba specjalnie tłumaczyć, że najbardziej wartościowe są te samochody zabytkowe, które zachowały oryginalne części i wyposażenie. Tyle że niektóre naprawy oraz zabiegi pielęgnacyjne wymagają wykorzystania profesjonalnych metod, aby ostateczny efekt okazał się skuteczny i długotrwały. Na przykład usuwanie co trudniejszych zanieczyszczeń, które uniemożliwiają prawidłową pracę kluczowych elementów. Z jednej strony mamy chałupnicze rozwiązania stosowane „z dziada pradziada” – a także poradnikowe filmiki w internetowych serwisach video – z drugiej zaś: nowoczesne technologie w co lepiej zaopatrzonych warsztatach. Na przykład kabinowa myjka ciśnieniowa, która usprawnia żmudny proces czyszczenia części. Wystarczy rzut oka na specyfikację techniczną urządzeń produkowanych przez Rotortech, aby wyrobić pewne pojęcie, jak zaawansowany jest to sprzęt. Ciśnienie 50 bar, temperatura 50 °C, pompa pracująca z wydajnością 17 l/min – nawet nie ma co myśleć o korzystaniu z takiej maszyny w domowych warunkach. Dla bezpieczeństwa własnego i innych osób. Sobie lepiej zostawić pastowanie, polerowanie, wymianę klocków hamulcowych oraz pozostałe, względnie nieskomplikowane zadania przy starym aucie.
Artykuł sponsorowany
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie