
Groźny wypadek w miejscowości Goździe niedaleko Ciechanowa. Toyota wypadła z drogi i dachowała. Kierująca autem nastolatka trafiła do szpitala.
Wszystko wydarzyło się w ubiegły piątek (24 marca) około godz. 19:30 w Goździach na terenie gminy Opinogóra Górna (ok. 12 km od Ciechanowa). Według wstępnych ustaleń policji podróżująca Toyotą Avensis 19-latka z powiatu przasnyskiego na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem i zjechała do rowu, gdzie auto dachowało a następnie uderzyło w drzewo.
Nastolatka trafiła do szpitala z urazem kręgosłupa oraz licznymi złamaniami. Była trzeźwa. Trwają dalsze czynności policji w tej sprawie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kolejna 19-latka...
Kolejny, który nic nie wie a się wypowiada...
Do gościa powyżej, wypowiadam się bo mam 10 letni staż jazdy i jakoś nie zdarzyło mi się dachować i zawsze dostosowuję prędkość do warunków jazdy. Nie mam nawet mandatu na koncie. A młodzi ludzie gdy dorwą się do kierownicy to jakby wszystkie rozumy pozjadali... Ale pewnie znowu zawiniła zła nawierzchnia, drogowcy, pogoda albo dziewczyna musi się "wprawić" co nie???
Zgadzam się zupełnie z gościem nade mną. Mam 28 lat i prawo jazdy od 10 lat, żadnej, nawet drobnej stłuczki, bo nie jestem wariatką i cenię swoje i czyjes życie. Odpowiedzialność to niestety cecha, która wymiera...
Ludzie jeden może jeździć całe życie i nie mieć wypadku, drugi wsiadzie pare razy i juz może się coś stać... To że Pani ma 28 lat 10 lat prawo jazdy nie znaczy ze jest Pani doskonałym kierowca bo takowych nie ma. 19, 30, czy 70 lat każdemu może się to zdarzyć. Tutaj nigdy nie sa podane szczegóły. Nikt z nas nie wie jak było naprawdę. Ja się cieszę że dziewczyna nie zginęła i żyje bo to jest najważniejsze. Ale oczywiście od niektórych tylko i wyłącznie słowa krytyki.
I jak zwykle wszystkich młodych do jednego woreczka. Czy ktos wyczytał w tym artykule ze przyczyną wypadku była nadmierna predkość lub brawurowa jazda? Chyba nie! Nastepne. To ze ktoś jezdzi 10 lat jak kolega sie chwali (przepuszczam ze tylko po miescie) to nie znaczy ze jest doświadczonym kierowco. Ja mam prawo jazdy 9 lat a w tym 3 kolizje i jeden wypadek. Zaden z mojej winy ale w takich sytuacjach człowiek nabiera doświadczenia. A nie jezdzac po bułki do sklepu.
Nikt nigdy nie wie co go jeszcze w życiu czeka, wiec może niech się nie wypowiada. Skąd wiesz ze jutro za rok czy 10 lat nie przydazy się Tobie taki czy inny wypadek!? Oczywiście nikomu nie życze. A dziewczynie powrotu do zdrowia i nie poddawania się co do jazdy.
Niestety,do wypadku doszlo z winy dziewczyny. Licznik zatrzymal sie grubo ponad setke. Miala ogromne szczescie,ze z tego wyszla .... Wiec zgodze sie z przedmowcami, do prawa jazdy trzeba dojrzec psychicznie i czasami pomyslec,ze predkoscia mozna zrobic krzywde nie tylko sobie
Niestety,do wypadku doszlo z winy dziewczyny. Licznik zatrzymal sie grubo ponad setke. Miala ogromne szczescie,ze z tego wyszla .... Wiec zgodze sie z przedmowcami, do prawa jazdy trzeba dojrzec psychicznie i czasami pomyslec,ze predkoscia mozna zrobic krzywde nie tylko sobie
Opinie są różne, ale z całkowitą pewnością mogę potwierdzić, że przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości przez dziewczynę. Na szczęście przeżyła, ale tak naprawdę sama prosiła się o taki wypadek jeżdżąc jak szalona.
A co wy cwaniaczki tak przepisowo jezdzicie? Tez zapie*dalacie tylko ze tyle ile fabryka dala a nie "grubo ponad stowe". Hejterzy ku*wa. Rodzina na pewno sie cieszy ze zyje a wam gowno do tego i po co komentujecie.
Drodzy goście, młoda dziewczyna cudem uszła z życiem, a wy będziecie się przekrzykiwać w ubliżaniu jej i chwaleniu się jakimi jesteście przepisowymi kierowcami? Czy ważniejsze jest teraz ile jechała czy raczej żeby doszła szybko do zdrowia?
Znam to dziewczynę... Jeździła jak wariatka, bez zahamowań. I to nie pierwsze auto, które "rozwalila".... Tym samym odpowiadam na posty niektórych osób powyżej!
Co ty pierdolisz człowieku. , to ja ją znam jest naprawdę dobrym kierowcą i jest to 1 auto które skasowała
A widziałeś ten licznik? Byłeś na miejscu ze mówisz ze samochód z taka prędkością jechał? Nie liczy się to ile czasu masz prawo jazdy a to ile kilometrów robisz rocznie. Po bułki możesz chodzić pieszo przynajmniej jednego niedzielnego kierowcę będzie mniej.
Dajcie już spokój tej dziewczynie.Po takiej sytuacji chyba wyciągnie wnioski na przyszłość.Takie doswiadczenia uczą zazwyczaj pokory.Mam nadzieję,ze tak będzie i tym razem.
Widzę, ze jest tu kilka osob wszechwiedzacych. Ile samochodow skasowala, na ilu km zatrzymal sie licznik. Co jeszcze? Moze w co byla ubrana, skad jechala? Po co to? Troche pokory i dystansu w pewnych kwestiach. NIKT nie wie co za nim stoi. No ale racja, ocenić jest latwo, szkoda ze jedynie powierzchownie.
Prawda jest taka, że kierownica w jej samochodzie uległa pewnej awarii. Straciła panowanie nas samochodem. Aktualnie leży w szpitalu w ciężkim stanie, jednak wróci do zdrowia :) zamiast pisać takie idiotyczne komentarze zajmijcie się sobą.