
Zaśmiecanie lasu szybko obróciło się przeciwko 37-latkowi. Mieszkaniec powiatu ciechanowskiego, spłoszony przez świadka, podczas ucieczki wjechał do przydrożnego rowu. Okazało się, że był pijany.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę (1 lutego) tuż przed godz. 12:00. Policja otrzymała wówczas informację od jednego z mieszkańców, który w Ujazdówku (gmina Ciechanów) zauważył mężczyznę zaśmiecającego las. - Gdy zgłaszający zwrócił mu uwagę, wyczuł od niego alkohol, wtedy mężczyzna wsiadł do samochodu i odjechał. Zgłaszający pojechał za nim, kilka minut później zgłosił, że kierowca renaulta wjechał do rowu - relacjonuje nadkom. Jolanta Bym z komendy policji w Ciechanowie.
Interweniujący na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że kierujący renault 37-latek nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, przez co stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu w miejscowości Rutki-Marszewice.
Według relacji świadków mężczyzna po zdarzeniu wyrzucił za okno szklane butelki po alkoholu. Mężczyznę z auta wydobyli strażacy. Mieszkaniec powiatu ciechanowskiego najpierw trafił na badania do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu. W organizmie miał 1,2 promila alkoholu. Stracił już prawo jazdy, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. 37-latek został też ukarany za zaśmiecanie.
Za kierowanie autem po alkoholu grozi kara ograniczenia wolności, grzywny lub pozbawienia wolności do 3 lat, zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat oraz wysoka nawiązka.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co za plaga z tymi śmieciami. Wyrzucać jest komu, a sprząta właściciel lasu. Już nie pierwszy raz. Kilka lat temu było mnóstwo śmieci z pewnej apteki. Mimo, że były wydruki, zwijki z kasy, to się nie przyznali i jeszcze byli obrażeni. Tacy są ludzie, byle od siebie, a inni niech się martwią. Dzięki tej osobie, która to zdarzenie zauważyła i zareagowała.
Ten kierowca nie zaśmiecał lasu. Sam posprzątał w tym miejscu jakiś czas temu. Znam osobiście ziomka, jeden z najbardziej porządnych i ułożonych ludzi jakich poznałem. Ta osoba, która go pomówiła i doprowadziła do sytuacji, że chłopak o mało nie zginął, niech cię szlag trafi konfidencie i oby kosa na kamień trafiła.