Reklama

Pies po dopalaczach trafił do schroniska w Pawłowie

05/11/2015 10:56

Szczeniak najpierw trafił do kliniki weterynaryjnej, skąd następnie został przewieziony do przytuliska w Pawłowie. Pies najprawdopodobniej został "poczęstowany" środkami psychoaktywnymi. W momencie gdy trafił do weterynarza miał podwyższony puls, był nadpobudliwy, w stanie splątania, a jego ruchy były nieskładne.

Około 5-kilogramowy mieszaniec pinczera z jamnikiem został zauważony przez młodych mieszkańców Ciechanowa w okolicach kanałów przy ul. 17 Stycznia. Biegał po ulicy. Para zauważyła, że pies dziwnie i nienaturalnie zachowuje się, więc postanowiła zawieźć zwierzę do kliniki. Od razu zaopiekował się nim weterynarz.

- Z relacji osób, które zgłosiły się z pieskiem do naszej kliniki wynika, że prawdopodobnie młodzi mężczyźni w kapturach, którzy stali obok na chodniku, podali psu jakieś substancje. Pies trafił do nas z objawami silnego pobudzenia, tachykardią, wysokim tętnem, temperaturą 42 st. Kręcił się wokół własnej osi, miał sztywność karku. Ludzie, którzy go do nas przywieźli, musieli trzymać szczeniaka, bo ten nie był w stanie spokojnie leżeć. Zachowywał się jak człowiek po odstawieniu alkoholu. Podaliśmy kroplówkę, leki m.in. relanium i zwierzę wróciło do zdrowia - mówi lek. weterynarii Agnieszka Czarnewicz-Lis i dodaje, że gdyby nie spostrzegawczość i rozsądek młodych ludzi, dla psa mogłoby się to skończyć tragicznie.

Pies cały i zdrowy, ale wystraszony trafił do schroniska w podciechanowskim Pawłowie. Kierownik przytuliska, Milena Abramczyk powiedziała, że szczeniak jest właśnie przygotowywany do adopcji. Przeszedł kwarantannę, został odrobaczony, zaszczepiony i zaczipowany.

- Widać, że pies przebywał wcześniej w domu, ale nie ustaliliśmy właściciela, bo nie został on zaczipowany. Piesek jest towarzyski. Dobrze, że pomoc nadeszła w porę - komentuje kierowniczka schroniska.

Dragon, bo tak nazwano go w Pawłowie, dziś merda ogonem i czeka na nowego właściciela. Ostatnio odwiedzili go jego wybawcy. Zabrali go na krótki spacer i przywieźli mu zabawki. Po zainteresowaniu się jego losem przez media, chętnych na adopcję nie brakuje. - Myślę, że po tym co przeszedł, trafi w dobre ręce - mówi lekarz, która ratowała szczeniaka.

Policja nie została poinformowana o zdarzeniu i nie prowadzi w tej sprawie żadnego dochodzenia. Trudno jest mówić o odpowiedzialności, bo nie złapano nikogo za rękę. - Jeśli ktoś cokolwiek wie na temat tego incydentu to prosimy o kontakt - informuje schronisko na swoim profilu fb. Redakcja przyłącza się do apelu. Do zdarzenia doszło 26 października przy ul. 17 Stycznia w godz. 18.00-19.00. Osobom, które ratowały psa należą się wielkie brawa za bohaterską postawę.

Dodajmy, że schronisko w Pawłowie prowadzi oficjalny fan page na facebooku TUTAJ. Można tam obejrzeć zdjęcia psów, które czekają na nowych właścicieli wraz ze zdjęciami i krótką historią czworonogów.

autor: kak

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    rozbawiony - niezalogowany 2015-11-06 13:21:48

    a podobno dzielna Ewka wygrała walkę z dopalaczami. Czyżby Dragon o tym nie wiedział?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bond - niezalogowany 2015-11-05 23:04:33

    a gdzie jest policja lub straż miejska ? nie widać ich, bo boją się zakapturzonych gnoi ? może w końcu ktoś zrobi porządek z tymi kapturami i z towarzystwem z Placu JP II.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do