
Przedstawicielka środowiska fotograficznego z Grudziądza poinformowała Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej Studio, że dwa zdjęcia prezentowane w Ciechanowie na wystawie pt. „Noc” należą do innego autora. Z tego powodu wystawa została zdjęta. Pracownicy miejskiej placówki kultury nie ukrywają, że to pierwsza tego typu sytuacja...
- Na jednej fotografii jest znak wodny. Wprawdzie słabo widoczny, ale rozpoznawalny. Jak się dowiedziałem, jest jeszcze druga fotografia, która mogła być przedmiotem kradzieży autorskiej. Z tego powodu od razu zdjęliśmy wystawę ciechanowianina. Wszyscy byliśmy w szoku, że doszło do takiej sytuacji! - opowiada Łukasz Jakubiak z COEK Studio. Jego zdaniem, nie da się zrobić takiego samego ujęcia.
COEK Studio podjął decyzję o zdjęciu wystawy natychmiast, gdy dowiedział się, że są wątpliwości dotyczące autorstwa dwóch zdjęć. Szybko udało się ustalić, że faktycznym ich autorem jest Sławomir Kosiński. Zostały one opublikowane na stronie Pozytywny Grudziądz, prezentującej ładniejszą stronę tego miasta. Cieszy się ona sporym zainteresowaniem. Polubiło ją ponad 24 tysiące osób.
- Nikt z organizatorów wystawy nie mógł tego przewidzieć, ani zweryfikować, bo zdjęcia ciechanowskiego fotografa pochodzą z różnych miast – dodaje nasz rozmówca z COEK Studio.
W jego ocenie, nawet jeśli większość zdjęć jest autentycznych, to wiarygodność ciechanowianina spadła do zera. Tym bardziej, że na jednej z fotografii jest słabo widoczny znak wodny innego autora.
- Ta sprawa wstrząsnęła środowiskiem fotograficznym zarówno Grudziądza, jak i Ciechanowa. Nie ukrywam, że sam też jestem nią wstrząśnięty – dodaje Łukasz Jakubiak.
Zajrzeliśmy na stronę Pozytywny Grudziądz.
- Fajny preset, świetnie dobrany – komentuje ktoś charakterystyczną fotografię pana Sławomira, prezentującą jeden z zabytków w jesiennych barwach. Dużo tu czerwieni...
- Ja tylko podmieniłem niebo... - odpowiada autor, Sławomir Kosiński
- Wygląda jak esencja jesieni – pada odpowiedź.
Druga fotografia przedstawia Wisłę skutą lodem i część starówki Grudziądza. „Tak sobie to wymyśliłem , świetnie się prezentuje na tapecie” - napisał jego autor.
- Zdarza się, że ktoś mnie prosi o oryginalne zdjęcie, bo chce np. sobie zrobić tapetę z mojego zdjęcia, ale ten pan z Ciechanowa ze mną się nie kontaktował. Jego nazwiska nic mi nie mówi - twierdzi Sławomir Kosiński w rozmowie z CiechanówInaczej.
Zapewnia, że fotografuje hobbystycznie. Choć mógłby złożyć zawiadomienie do prokuratury, nie chce z tej sprawy robić afery.
- Niech ciechanowianin powie prawdę, przeprosi, wtedy uznam sprawę za załatwioną – komentuje Sławomir Kosiński w rozmowie z naszym reporterem.
Może komuś ta sprawa wydać się błaha, ale taka nie jest. Tak np. Polska Press, działając w dobrej wierze, 11 stycznia nominowała fotografa z Ciechanowa do swojej nagrody w dziedzinie kultury. Jako uzasadnienie podała właśnie zorganizowanie wystawy fotograficznej pt. Noc w COEK Studio.
Co najmniej niezręcznie czują się obecnie także koledzy autora wystawy, tak jak on, członkowie Ciechanowskiego Klubu Fotograficznego, którego spotkanie ma odbyć się w najbliższą środę.
Ciechanowski fotograf w rozmowie z naszym reporterem zarzekał się w ostatni piątek, że nie ukradł dwóch zdjęć autora z Grudziądza. W tamtym czasie bywał w tym mieście często, bo mieszkała tam jego partnerka. Zdjęcia te mógł otrzymać od niej. Potem zaś mogły się one „zawieruszyć” na dysku, które oddał do COEK Studio.
Na zdjęciu fragment jednej z dwóch fotografii, która - jak się okazało - ma zupełnie innego autora...
Z ostatniej chwili: Okazało sie, że kolejna, już trzecia, fotografia z wystawy "Noc", może mieć innego autora - tym razem z Torunia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy na ten portal zawitała cenzura? Godzinę temu były tu trzy komentarze... Pomijam ich treść, ale dotąd nie zauważyłem, by moderator/administrator portalu posuwał się do takich kroków.
Chodziło właśnie o treść. Cenzura na tym portalu jest i będzie stosowana w przypadku wulgaryzmów, łamania prawa oraz hejtu. Vide regulamin.
A po co zostawiać wulgarne komentarze pozbawione treści merytorycznej? To trochę jakby ktoś nazwał czyszczenie ścieku naruszeniem instalacji artystycznej.
Zjawisko złodziejstwa dotyczy w Ciechanowie nie tylko fotografii, niestety. W ciechanowskim małym światku podkrada się choćby pomysły na realizację projektów co trudniej udowodnić i podaje za swoje. Zresztą nie tylko w Ciechanowie. To niestety trudniej udowodnić bo byt nie jest materialny. Taki to nasz wielki artystyczny światek, gdzie zdobywa się sławę czyjąś ciężka pracą i wchodzi się na podest po czyimś garbie.
To prawda... Ja niejeden pomysł konsultowałam z osobami, które - jak mi się wydawało - mogły mi pomóc z racji pełnionych przez nie funkcji... I co? Jednak nie możemy zrealizować takiej inicjatywy, a za jakiś czas pewna osoba / podmiot / organ wychodził z tym samym lub niemal identycznym pomysłem. Takie podejście to zwykłe złodziejstwo, ale oczywiście trudno to udowodnić, bo jak - przecież nie nagrywałam spotkań i rozmów. To strasznie nieuczciwe i podcina skrzydła.
Idee nie są objęte prawem autorskim. Widać niektórzy dużo myślą, a inni - działają. Chwała tym co działają, bo od samego rozmyślania żadna inicjatywa nie powstała.
Jest Roman Nadaj to i cenzura bedzie jak w TC TO TAK NAWIASEM MÓWIAC . Nie rozumiem jaka idea przywiecała fotografowi ,by swoim nazwiskiem firmowac cudze zdjęcia ,a chyba redaktorze była mozliwosc zadania tego pytania
Mylisz się - koncepcje, pomysły itd. są chronione prawem. Takie inspirowane "działanie" przez lokalnych polityków / urzędników to po prostu kradzież, nic innego. Niektórzy tylko tak potrafią funkcjonować.
Nie znasz przepisów. Bezpośrednio cytat z ustawy: Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.
Witam, przeciez to idzie łatwiutko sprawdzić, od tego są RAWy i Exify , tyle w temacie. pozdrawiam
Pudło. Przy stratnym eksporcie metadane są tracone. Podczas obróbki czy eksportu również można się ich pozbyć. A ponieważ był znak wodny - taka sytuacja pewnie miała miejsce. Druga sprawa - nie ma sporu co do zaistnienia faktu popełnienia naruszenia praw autorskich. Sprawca się przyznał. Dowód z metadanych przydatny byłby w czasie sporu, a takiego nie ma.