
Nastoletni motocyklista został ciężko ranny po tym, jak jego pojazd zderzył się z ciągnikiem rolniczym. Kierowca ciągnika oddaliła się z miejsca zdarzenia.
Wszystko wydarzyło się 19 października około godz. 13:00 w miejscowości Chłopia Łąka w powiecie makowskim. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 53-letni kierowca ciągnika rolniczego skręcając w lewo nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu 17–letniemu motocykliście i doprowadził do czołowego zderzenia.
W wypadku ranny został nastolatek, który śmigłowcem został przetransportowany do szpitala. Kierowca ciągnika oddalił się z miejsca zdarzenia. 53-latek został zatrzymany kilka godzin później. Pobrano od niego krew do badań. Prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie był w szoku wiedząc co się stało, sytuacji już nie odwruci, ale zawsze trzeba udzielić pierwszej pomocy i wezwać służby ratunkowe
Jaki dozór , w tym przypadku areszt bezwzględny.
Na 100 procent był nachlany jak większość wsiowych chłopków.
Sam jestem ze wsi, ciężka praca fizyczna zmęczenie, chwila nieuwagi i tragedia gotowa. Wiem jak to jest
Jak się zapiepsza od 4 rano do 20 zjesz kolacje godzina 21 zanim się położysz 22 więc trochę zrozumienia dla rolników mieszczuchy, mieszczuch odpierdoli 8 godzin i piepszy wszystko a rolnik zapierdziela po 15 godzin, idźta wszyscy w chuj
co to ma do rzeczy ile kto pracuje? Stało się przykre wydarzenie, kierowca uciekł... Wszystko przemawia przeciwko niemu.
Nie napisali kto wezwał służby i po jakim czasie...? A rolnik nie ładnie się zachował... Sam jestem rolnikiem i nie potrafię sobie wytłumaczyć takiego zachowania. Co do przyczyn, to fakt- zmęczenie i rutyna, ale jak już się stało, to trzeba ponieść konsekwencje.
NIE OCENIAM TEJ SYTUACJI BO NIE ZNAM SZCZEGÓŁÓW, ALE CHOCIAŻ JEDNA OSOBA JAK TO PRZECZYTA BEDE ZADOWOLONY. “Każdy z nas ma prawny obowiązek udzielenia pierwszej pomocy”. Przepisy Kodeksu karnego mówią jasno: Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Ponadto do kierowców biorących udział w wypadku z ofiarami i nie udzielających im pierwszej pomocy odnosi się także Art. 93 Kodeksu Wykroczeń: § 1. Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny. § 2. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.
NIE OCENIAM TEJ SYTUACJI BO NIE ZNAM SZCZEGÓŁÓW, ALE CHOCIAŻ JEDNA OSOBA JAK TO PRZECZYTA BEDE ZADOWOLONY Także artykuł 4 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym nakłada na nas, jako bezpośrednich świadków zdarzenia, obowiązek niezwłocznego powiadomienia odpowiednich służb o zaistniałej sytuacji: Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
NIE OCENIAM TEJ SYTUACJI BO NIE ZNAM SZCZEGÓŁÓW, ALE CHOCIAŻ JEDNA OSOBA JAK TO PRZECZYTA BEDE ZADOWOLONY “Nie można nas ukarać za to, że chcieliśmy komuś pomóc, a nam nie wyszło. Prawo nas w tym przypadku chroni. O ile oczywiście trzymamy się zasad pierwszej pomocy i nie przekraczamy swoich uprawnień (np. nie jesteśmy Ratownikami Medycznymi, a podajemy morfinę …). Zaszkodzić można właśnie przez zaniechanie. Poza tym jak zaszkodzić komuś, kto jest nieprzytomny, nie porusza się i nie oddycha?”
NIE OCENIAM TEJ SYTUACJI BO NIE ZNAM SZCZEGÓŁÓW, ALE CHOCIAŻ JEDNA OSOBA JAK TO PRZECZYTA BEDE ZADOWOLONY Prawo chroni nas także w takiej sytuacji. Konkretniej art. 26. § 1 kk o działaniu w stanie wyższej konieczności. Przykładowo, jeśli musimy wybić szybę w pojeździe, by wyciągnąć z niego dziecko, za szkodę nie odpowiadamy. Ratując ludzkie życie możemy poświęcić dobra materialne, a odpowiedzialność ponosi wtedy skarb państwa
NIE OCENIAM TEJ SYTUACJI BO NIE ZNAM SZCZEGÓŁÓW, ALE CHOCIAŻ JEDNA OSOBA JAK TO PRZECZYTA BEDE ZADOWOLONY Brak umiejętności nas nie usprawiedliwia. Przecież każdy z nas miał kilka możliwości nauczenia się pierwszej pomocy – w ramach dawnego „przysposobienia obronnego”, szkolenia BHP, czy w trakcie kursu na prawo jazdy. To bardzo częsty argument sądu. Ratownicy mówią: „nawet nieporadna reanimacja jest lepsza niż żadna..................................ŹRÓDŁO.......https://trans.info/pl/udzielenie-pierwszej-pomocy-poszkodowanym-w-wypadku-to-twoj-obowiazek-o-tragedii-ktorej-mozna-bylo-uniknac-59b62893bd04fa517c8b470e-65990
Za ucieczkę z miejsca zdarzenia to odrazu do pierdla niema ulgi bo to rolnik może byl pod wpływem alko dlatego uciekł
Może nie uciekł tylko zjechał na plac pod pryzmę z kiszonką, zamiast pozostawić traktor na drodze i o to chodziło z tym oddaleniem- widać że helikopter lądował w pobliżu więc nie oddalił się daleko. Może on dzwonił po służby. Nie wiemy tego... Trzeba mieć nadzieję że zachował się jak trzeba, udzielił pomocy, a chłopak wyzdrowieje.
Ale rolnik zapierdziela te od 5 do 22 kilkanaście kilkadziesiąt dni w roku a mieszczuch caly rok . I nie jest to 8 godz bo jeszcze musi z tej pracy wrócić pojechać do niej. Przygotować się. Znosić humory pracodawcy. W mieście wcale nie jest tak łatwo jak to się rolnikom wydaje
Tylko mieszczuch ma czas na wakacje i na inne pierdoły a rolnik siedzi w oborach żeby mieszczuch miał co żryć
Dokładnie, przy hodowli jest uwiązanie całym rokiem, ciężko się gdzieś ruszyć, o wakacjach kilkudniowych można zapomnieć. I na etacie jest ciężko, to zrozumiałe, nie każdy siedzi za biurkiem, ale jak pracujesz na etacie to masz pewność że co miesiąc ta sama kasa wpływa na konto a na gospodarstwie tak nie ma, nieraz zapieprza się ponad siły a pieniądz z tego żaden zostaje.
to jak tak cieżko rolnikom na wsi, to niech sprzeda wszytko i idzie do miasta pracować po 8h. uderzył i odjechal, jakim prawem ja sie pytam ? na bank byl nachlany dlatego odjechal. co niektorych rolnikow znam, to co wy uwazacie ze jesli robisz na polu i jezdzisz ciagnikiem, to nie musisz byc trzezwy ? halo kozaki. Nie mam nic do rolnikow, popieram jak najbardziej aby sie rozwijala polska wieś, ale jak slysze jak ciezko i jak zle, to krew zalewa.