
W Sądzie Okręgowym w Płocku odbył się drugi proces w trybie wyborczym pomiędzy Waldemarem Wardzińskim a Krzysztofem Kosińskim. Wnioskodawcą ponownie był obecny prezydent Ciechanowa. Tym razem sąd, po rozpatrzeniu wniosku, zdecydował o jego oddaleniu.
Jak poinformowała nasz portal rzecznika płockiego sądu prezydent Wardziński domagał się zakazania Krzysztofowi Kosińskiemu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji, że Urząd Miasta Ciechanów w 2002 roku miał około 80 pracowników, natomiast obecnie ma ich blisko 200, a zatem jest widoczny potężny rozwój biurokracji i administracji; nakazania Krzysztofowi Kosińskiemu sprostowania nieprawdziwej informacji przez opublikowanie w terminie 48 godzin na drugiej stronie czasopisma „Tygodnik Ciechanowski” wyeksponowanego oświadczenia, zatytułowanego „sprostowanie” o treści zawartej we wniosku; oraz nakazania kandydatowi PSL wpłacenia kwoty 10 tys. zł na rzecz Ciechanowskiego Stowarzyszenia dla Niepełnosprawnych.
W poniedziałek 24 listopada, po rozpoznaniu wniosku, Sąd Okręgowy w Płocku wydał postanowienie o oddaleniu wniosku Waldemara Wardzińskiego.
- Sąd Okręgowy w pisemnych motywach wydanego rozstrzygnięcia wskazał, iż Krzysztof Kosiński w trakcie wywiadu radiowego, podał uogólnione dane dotyczące liczby zatrudnionych osób i dynamiki zatrudnienia. Wyraźnie zasygnalizował to, używając sformułowań „chyba około 80 pracowników”, „blisko 200 pracowników”. Odbiorcy mieli więc świadomość tego, że nie są to dane precyzyjne, a jedynie przybliżone - wyjaśnia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku.
- Wypowiedzi te w ocenie Sądu stanowiły wyraz konstruktywnej, choć nieznacznie wyolbrzymionej, krytyki opartej na faktach. Bezsprzecznie bowiem w latach 2002-2014 doszło do zwiększenia zatrudnienia liczby osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę w Urzędzie Miasta Ciechanowa. W 2002 r. było to średnio 107 osób, zaś w 2014 r. 156 osób efektywnie wykonujących pracę administracyjno-biurową oraz dodatkowo 4 osoby korzystające z urlopów macierzyńskich. Można więc mówić o przeszło 50% wzroście stanu zatrudnienia w ramach stosunku pracy przy pracach administracyjno-biurowych. Stan taki można ocenić jako mający cechy rozwoju biurokracji i administracji. Jednocześnie Sąd podkreślił, iż badał jedynie fakt zwiększenia zatrudnienia, a nie przyczyny takiego stanu rzeczy.
- Konkludując Sąd stwierdził, iż kwestionowana wypowiedź nie zawiera precyzyjnych danych dotyczących stanu zatrudnienia, a jedynie przybliżone dane, mające poprzez przerysowanie uwypuklić podnoszony problem wzrostu stanu zatrudnienia, tym nie mniej nie można ich kwalifikować jako wypowiedzi fałszywych, zawierających informacje nieprawdziwe, w rozumieniu art.111§1 kodeksu wyborczego - zakończyła Iwona Wiśniewska-Bartoszewska
Przypomnijmy, że tuż przed pierwszą turą wyborów w Sądzie Okręgowym Płocku odbył się pierwszy proces pomiędzy kandydatami. Szerzej na ten temat informowaliśmy TUTAJ.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kosinski K też rozdawał wczesniej tulipany na bazarku. Taki wyborczy chwyt i dodatek do ulotek. To nie dorosłość
Wczoraj przy Biedronce ustępujący Prezi rozdawał kobietom róże. Ależ romantyczny jest Pan WW. Mam nadzieję, że robił to na pożegnanie z urzędem!
obrzydliwe te wybory i sądy.... jak zaufać komu? Jak od sądów zaczynają, źle to wróży miastu i mieszkańcom
Strach w oczach mają, podobno we wszystkich "spółkach" srają w gacie :D