
27 kwietnia w Centrum Edukacji Kulturowej „Studio” odbyła się II edycja konkursu wokalnego „Gamma”. W przeglądzie wzięło udział ponad 60 osób, występujących w 6 kategoriach wiekowych.
W grupie przedszkolaków nagrody dostał każdy mały wykonawca, a w starszych kategoriach nagrodzono trzy pierwsze miejsca oraz rozdano wyróżnienia. Poziom występujących był bardzo zróżnicowany, ale Ciechanów może się pochwalić bardzo zdolnymi wykonawcami. Przewodniczącym jury był Szymon Wydra, wokalista zespołu Carpe Diem, który zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań, po sześciogodzinnych przesłuchaniach występujących. Oto efekty tej rozmowy:
Jak oceniasz poziom dzisiejszych występów?
S.W. – Tak jak mówiłem, zróżnicowany. Ale to dobrze. Gdyby wszyscy byli dobrzy, nie moglibyśmy zdecydować się na najlepszych. Były tu tzw. „perełki”, oraz Ci, którzy muszą jeszcze popracować – ale to nie znaczy, że są bez szans. Nawet z tych, którym poszło nie za dobrze, można COŚ wydobyć i to jest piękne. Tak jak wspomniałem, zły repertuar to często nie jest wina występujących, ale ich opiekunów muzycznych - nad tym można by popracować. Niektórym daliśmy wyróżnienia za ich zdolności, a gdyby repertuar był lepiej dobrany, to kto wie-może były by to pierwsze miejsca.
Jakie były kryteria oceny?
S.W. – Wiele rzeczy. Po pierwsze, skala głosu. Dykcja, klimat występu, kontakt z publicznością i szacunek do niej, zrozumienie tekstu i dobór repertuaru.
A co powiesz o udziale tak wielu chłopców w przeglądzie?
S.W. – Jestem mile zaskoczony. Procent zgłoszonych chłopców na tym festiwalu jest naprawdę zaskakujący i bardzo dobrze! Jedynym problemem jest mutacja. Chłopcom i tak trzeba bić ogromne brawa za odwagę – nie boją się właśnie tego naturalnego następstwa.
Masz może jakiś faworytów?
S.W. – W każdej kategorii pierwsze miejsca miały coś wyjątkowego. Zapraszam wszystkich odbiorców portalu ciechanowinaczej.pl do oglądania wideorelacji z przeglądu – niech sami zobaczą!
Co Cię podkusiło by tu przyjechać i być jurorem? Wiadomo, że ciężka praca, że siedzenie przez tyle godzin i podróż…
S.W. – No właśnie – po pierwsze, siedzenie tyle godzin, podróż przez tyle setek kilometrów (a teraz trzeba też wracać), ale ponad to wszystko jest moja miłość do ludzi. Gdyby nie ludzie nie było by mnie, mojego zespołu, nie czulibyśmy tej potrzeby grania. Jeśli możemy komuś pomóc, dać komuś radę, zawsze się stawiamy.
Więc to pewnie duża satysfakcja, prawda?
S.W. – Olbrzymia. Szalenie się cieszę, że tutaj jestem.
A kilka słów co do organizacji, zasobów technicznych. Światło, dźwięk?
S.W. – Bardzo ciekawie, profesjonalnie. Akustycy byli bardzo czujni i nie było żadnych zgrzytów. Chociaż tak naprawdę klimat tworzą ludzie – tutaj wszyscy byli uśmiechnięci i to najważniejsze!
Fajna bardzo jest tutaj taka solidarność, wspieranie się nawzajem, prawda?
S.W. – No właśnie! Widziałem tutaj wykonawców, którzy wspierali swoją „konkurencję”, występującą wówczas na scenie – pokazywali jej uniesione kciuki. Wtedy od razu tej osobie, nawet jeżeli na początku miała nietęgą minę, robi się miło.
Jakieś plany na przyszłość?
S.W. - Polecam www.wydra.pl – tam są wszystkie informacje o naszych koncertach i najbliższych planach.
A jakaś nowa płyta?
S.W. – Wybudowaliśmy sobie swoje studio i zaszyliśmy się w nim, po to, by świat nas jeszcze usłyszał.
Czy coś Cię łączy osobiście z Ciechanowem oprócz dzisiejszego przyjazdu?
S.W. – Zagraliśmy tu kiedyś wspaniały koncert, na Zamku! Wspominam to bardzo fajnie, ciechanowska publiczność jest bardzo spontaniczna i emocjonalnie podchodzi do muzyki. Wszyscy są jak jedna rodzina, to się widzi.
A co sądzisz o polskiej scenie muzycznej w obecnych czasach, o radiu?
S.W. – Szczerze mówiąc, tragedia. To jest trochę niezrozumiałe dla mnie, bo przecież tyle jest młodych, rockowych zespołów, tylu ludzi interesuje ta muzyka, a media niestety tego nie zauważają. Z całym szacunkiem dla odbiorców muzyki popularnej, ale niestety – mamy tak wiele rozgłośni, a tak mało „kolorów”, różnorodności. Ale trzeba wierzyć w swoje i robić to co się kocha.
A jeszcze odnośnie naszego miasta… Jak Ci się ono podoba?
S.W. – Uczciwie powiem, że nie mieliśmy szansy go dogłębniej obejrzeć. Jest tu kilka fajnych miejsc, ale to nie jest najważniejsze, bo miasta nie tworzą budynki – miasto tworzą ludzie. A w Ciechanowie są naprawdę wspaniali ludzie.
No, to właściwie wszystko. Bardzo się cieszę, że nas odwiedziłeś i dziękuję za rozmowę.
S.W. – Ja dziękuję w imieniu całego Carpe Diem.
Autor: Martyna Giszczak
Foto: Marcin Dalecki
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie