
Dobiegają końca prace związane z budową nowego wiaduktu na ul. Mleczarskiej w Ciechanowie. Do wykonania pozostały jedynie klatki schodowe oraz windy. Jeszcze w tym miesiącu PKP ma wystąpić o pozwolenie na użytkowanie obiektu. Może się jednak okazać, że ciechanowianie skorzystają z wiaduktu dopiero na przełomie czerwca i lipca.
- Na wiadukcie w ul. Mleczarskiej większość prac została już zakończona. Wykonawca zrealizował roboty w zakresie konstrukcji obiektu, nawierzchni, oznakowania poziomego i pionowego, balustrad oraz barier energochłonnych. Na obiekcie trwa teraz montaż wind - mówi naszemu portalowi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP PLK.
Wykonawca wybudował również nową drogę biegnącą wzdłuż nowego wiaduktu, od nieistniejącego już przejazdu kolejowego do mostu w ul. Mleczarskiej. Pod wiaduktem powstał też nowy parking z około 40 miejscami postojowymi (w tym miejscami dla osób niepełnosprawnych). Obecnie do wykończenia pozostały klatki schodowe oraz montaż wind. Prace powinny zakończyć się jeszcze w tym miesiącu. Koszt całej to inwestycji to około 20 mln zł.
- Wszystkie prace przebiegają sprawnie i bez utrudnień. Wniosek o użytkowanie wiaduktu w ciągu ul. Mleczarskiej zostanie złożony w styczniu - zapewnia Dutkiewicz. Samo złożenie wniosku nie oznacza jednak natychmiastowego wydania decyzji. Wystarczy przypomnieć chociażby przypadek wiaduktu na ul Gąseckiej, który był gotowy już w maju ubiegłego roku, natomiast pierwsze samochody przejechały nim dopiero pod koniec listopada. Sygnały napływające z Ratusza mówią o możliwym uruchomieniu wiaduktu już w końcówce marca, jednak równie prawdopodobnym scenariuszem jest otwarcie obiektu dopiero na przełomie czerwca i lipca (czas oczekiwania na wydanie pozwolenia na użytkowanie może wynieść nawet pół roku - przyp.red.).
Dodajmy, że według pierwotnych planów wiadukt miał być gotowy już trzy lata temu. Po upadłości poprzedniego wykonawcy, PKP zapewniało w styczniu 2014 roku, że obiekt zostanie oddany do użytku w ubiegłe wakacje. Wszystko wskazuje na to, że tym razem termin, nawet ten pesymistyczny, powinien zostać dotrzymany.
A propos ... Mimo, że wiadukt formalnie wciąż jest placem budowy, to nie brakuje kierowców, którzy już w pełni korzystają z jego uroków. Zapory są ustawione tylko po jednej stronie, dzięki czemu zamiast stać w korku za Płockiej, niektórzy już teraz jeżdżą nowym wiaduktem na Mleczarskiej. Co z tego, że obiekt, zwłaszcza od strony ul. Tysiąclecia, nie jest jeszcze ostatecznie połączony z pasem drogowym i można tam urwać zawieszenie. Grunt to zaoszczędzone kilka minut ... .
[nggallery id=1426]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiadukt zrobiony to zamist otworzyc i uzywac to teraz trzeba na windy czekac!
I tak już od 3 lat karmią motłoch terminami. A gawiedź gębę otwiera i słucha. Czy kogoś to już w ogóle obchodzi kiedy to będzie oddane. Panie prezydencie właśnie przypomniał mi się Pana spot reklamowy - no i jak tu żyć .....
A oświetlenie będzie co najmniej takie, jak na Krubinie, czy podobnie, jak na ul. Wojska Polskiego, trzeba będzie jeździć na długich?
nawet Policja tamtędy jeździ, nauka jazdy "trenuje" ruszanie pod górkę i na wiadukcie i na wjeździe na parking pod nim (tak, uczą jak się wyjeżdża pod prąd :) )
Wiem, że to nadal prac budowy, jednak kierowcy jeżdżą sobie po "trawie" (przynajmniej zasianej) zamiast korzystać z nowej drogi po przeciwnej stronie wiaduktu. Już jest chyba lepiej jak na Camel Trophy ;] dodatkowo kierowcy potrafią wjechać na chodnik, już widać przechylone krawężniki i pokrywy od zaworów wody. Jestem ciekaw jak będzie ta inwestycja odbierana, bo jak w takim stanie jaki będzie to na starcie mamy burdel... Były ostatnio troszkę bardziej wietrzne dni, jeden znak już się przewrócił (przy wjeździe! na parking - stoi znak a ludzie i tak wyjeżdżają ;) ), drugi, od strony Delitissue już nieco przechylony. Przydało by się trochę oświetlenia, ludzie po południu z pracy wracają i jedyne źródło światłą to oślepiający baner z Sigmy lampy przy gazowni i na terenie wspomnianego Delitissue. no, to taki stan obecny :)
Po obu stronach stoją zakazy ruchu w obu kierunkach, a my mamy dzielną Straż Miejską, która w takich przypadkach powinna reagować i zasilać kasę miasta z mandatów . Brak reakcji to przyzwalanie na szerzące się "buractwo" drogowe.
A propos ludzi mają już dość jazdy przez wiadukt gdzie jazda ,żeby przejechać np. z Krubina na Niechodzin muszą jechać 30 min w jedną stronę w godzinach szczytu.