
Kończy się najkosztowniejsza inwestycja w historii Ciechanowa - budowa miejskiej pętli. Pochłonęła blisko 170 milionów złotych, z czego unijna dotacja wyniosła ponad 100 milionów. Nad jej budową pracowało ponad 100 osób.
Ułożono 138 000 ton mieszanek mineralno-bitumicznych, 37 km krawężników, 33 000 m2 chodników z kostki betonowej, wykonano ponad 25 000 m2 ścieżek rowerowych. Głównym założeniem realizacji tej inwestycji było odkorkowanie miasta i połączenie wszystkich dzielnic w mieście. Dodatkowo droga skomunikuje ze sobą krajowe drogi nr 50. (ul. Płońska) i 60. (ul. Płocka) , wojewódzkie nr 617 (ul. Wojska Polskiego) i 615 (ul. Mławska) oraz siedem dróg powiatowych (ul. Leśna, ul. Kargoszyńska, ul. Kwiatowa, ul. Niechodzka, ul. Mazowiecka, ul. Śmiecińska oraz ul. Siewna).
Przetarg na budowę ponad 13 kilometrowej drogi wygrała spółka Eurovia Polska SA . Ok. 5 km całej długości pętli stanowią drogi dwujezdniowe z dwoma pasami ruchu. W ramach inwestycji powstało lub zostało przebudowanych 26 skrzyżowań, w tym 4 z sygnalizacją świetlną, 13 typu rondo, wybudowano dwa nowe mosty na rzece Łydyni, zatoki autobusowe, ścieżki rowerowe z z nawierzchnią asfaltową, chodniki i podłączono nowe oświetlenie uliczne.
Aby zmniejszyć poziom hałasu wzdłuż dróg przebiegających przez osiedla mieszkaniowe zainstalowano ekrany akustyczne. Wokół rond i na wszystkich odcinkach drogi zastosowano technologię cichego asfaltu. I etap zadania budowy pętli został wykonany w latach 2009-2010. Była to przebudowa ulicy Armii Krajowej na odcinku od ul. Pułtuskiej do ul. Płońskiej. Drugi etap rozpoczął się w 2011 roku i objął pozostałe jej fragmenty: od Kasprzaka do ul. Pułtuskiej, przez Płocką, Kwiatową, Mławską, Gostkowską i Wojska Polskiego. - Najtrudniejsze do wykonania były skrzyżowania, które należało wykonać "pod ruchem", w których nierzadko znajdowały się nieprzewidziane kolizje budowanej drogi z istniejącymi niezainwentaryzowanymi urządzeniami technicznymi oraz roboty związane z głębokimi wymianami gruntów. Dodatkowym utrudnieniem były konieczne zmiany projektowe dotyczące praktycznie całej budowy i wszystkich branż - informuje nasz portal Małgorzata Nowakowska, manager ds. komunikacji z firmy Eurovia SA.
Pod koniec maja zakończą się wszystkie prace na pętli. Będą następować odbiory techniczne i najwcześniej w wakacje całą pętlą będą mogli przejechać pierwsi kierowcy. Decyzję o pozwoleniu na użytkowanie drogi wydaje Powiatowy Inspektor nadzoru Budowlanego w Ciechanowie. Ostatni wiadukt realizowany przez PKP PLK przy ul. Mleczarskiej ma zostać skończony w czerwcu. Wtedy cała pętla zostanie oddana do ruchu. Od początku z ramienia ciechanowskiego ratusza budowę pętli nadzorował dotychczasowy kierownik wydziału inwestycji - Robert Szymaniak.
CiechanowInaczej.pl: Panie kierowniku, na jakim etapie są ostatnie prace na pętli?
Robert Szymaniak: - W tej chwili trwają prace wykończeniowe na odcinku ul. Mleczarskiej, z obu stron wiaduktu, asfaltowane są tam ścieżki rowerowe. Na tym fragmencie położona już została ostatnia warstwa asfaltu na drodze i będzie malowane oznakowanie poziome oraz ustawiane znaki pionowe. Odcinek północny od ul. Mławskiej do ul. Gostkowskiej i od ul.Pułtuskiej do ul. Wojska Polskiego jest już skończony. Kompletujemy wszystkie niezbędne dokumenty łącznie z inwentaryzacją geodezyjną. Planujemy złożyć je do inspektoratu nadzoru budowlanego w czerwcu. Jeśli wszystkie dokumenty zostaną sprawdzone i przyjęte, przyspieszy to czas wydania decyzji o pozwoleniu na użytkowanie, po przeprowadzeniu obowiązkowej kontroli nowej drogi.
Jakie były założenia przy projektowaniu pętli? Mam na myśli te komunikacyjne rozwiązania i jej znaczenie dla miasta?
- Jest to droga gminna, zbiorcza, klasy Z (klasa Z oznacza dopuszczenie prędkości 40, 50 i 60 km/h, szerokość pasa ruchu: 2,75m - 3,5m - przyp. red). Łączy dwie drogi krajowe, 2 wojewódzkie i wszystkie powiatowe. Stanowi pętlę, koło. Odcinek najbardziej obciążony ruchem między drogami krajowymi posiada jezdnię dwupasmową. Wszystkie odcinki posiadają chodniki i ścieżki rowerowe a przy każdym skrzyżowaniu są zlokalizowane zatoki autobusowe. Stworzyliśmy również świetne warunki do uprawiania turystyki rowerowej czy biegowej. Rola tego nowego układu komunikacyjnego zostanie doceniona w najbliższych latach, jak kierowcy przyzwyczają się do jazdy tą małą obwodnicą Ciechanowa. Miasto korkowało się już od kilku lat. Drogi krajowe i wojewódzkie zbiegają się w centrum i nie było żadnej alternatywy objazdu Ciechanowa. W tej chwili ruch tranzytowy może być skierowany na obrzeża miasta. Centrum odetchnie, będzie mniej samochodów. Jednocześnie pętla łączy wszystkie dzielnice miasta. Do tej pory, aby dotrzeć do konkretnej dzielnicy trzeba było najpierw dojechać do centrum, skąd drogi promieniście kierowały w drugi koniec Ciechanowa. Odcinek dwujezdniowy obsłuży komunikacyjnie również tzw. dzielnicę przemysłową Ciechanowa, zachęcając przedsiębiorców do lokalizowania przy pętli firm i zakładów produkcyjnych, a tym samym przyczyni się do zmniejszenia bezrobocia w mieście i okolicach.
Od początku Pan nadzoruje budowę pętli. Co było najtrudniejsze w tej inwestycji. Trwała ona kilka lat i po drodze było trochę niespodzianek m.in. odnaleziono szczątki ludzkie, trwały prace PKP i do tego wodociągi rozkopywały w tym samym czasie miasto.
- W tej chwili, patrząc z perspektywy czasu, cała budowa trwa już szósty rok. Niestety błędy w dokumentacji projektowej dały się we znaki. Mimo, że zajmowali się tym branżyści, drogowcy, projektanci, osoby kompetentne, to dokumentacja nie była idealnie wykonana i musieliśmy się zmierzyć z tym problemem. Mieliśmy świetną ekipę inżyniera kontraktu i on rozwiązywał te problemy na bieżąco. Choć były też problemy z firmą projektującą pętlę, bo ogłosiła ona upadłość na początku realizowanego zadania. Poza tym wymieniłbym też problemy wykonawcze. Trzeba było wszystkie kolizje pod przebudowywanymi skrzyżowaniami na nowo wykonywać np. kable telekomunikacyjne, elektryczne, gazowe czy rury wodociągowe i kanalizacyjne musieliśmy przełożyć poza nowy układ jezdni. Czekało nas wiele niespodzianek w ziemi. Często to, co mieliśmy na mapach, nie zgadzało się z tym co było pod ziemią. Przewody, rury, były w innym miejscu, o innej średnicy. Spotkaliśmy też po drodze inne uzbrojenie, którego w ogóle nie mieliśmy zaznaczonego. To było w całej inwestycji najtrudniejsze. Wykonawca wyrażał zgodę na wykonywanie wszystkich dodatkowych prac, więc trzeba było robić protokoły konieczności, wyceniać te roboty, prace były wstrzymywane. Problemem dla nas byli inni inwestorzy, którzy w tym samym czasie wykonywali swoje zadania inwestycyjne, które często kolidowały z budową pętli. Zakład Wodociągów i Kanalizacji otrzymał w tym czasie potężne pieniądze na rozbudowę kanalizacji. Była to niespodziewana sytuacja. ZWiK był na liście rezerwowej a nagle okazało się, że otrzymał unijne dofinansowanie. Część prac musiał wykonywać na terenach przekazanych już generalnemu wykonawcy pętli miejskiej. Musieliśmy czekać aż wybuduje kanalizację sanitarną i dopiero mogliśmy wejść z pracami drogowymi. Trzeba było czekać, bo odbiór społeczny byłby taki, że na wybudowanej nowej drodze, wodociągi wykonywałyby swoje prace i niszczyłyby nowy asfalt. Również PEC czy inni wykonawcy, np. PKP PLK, które buduje wiadukty. Obiecywano nam, że obiekty będą oddane do użytku dwa lata temu. Minął rok 2014r. i został oddany jeden wiadukt i to z dużymi oporami w ul. Gąseckiej. To było pół roku zmagań, bo odbiór techniczny obiektu miał miejsce w pierwszym półroczu 2014r., a kierowcy mogli nim przejechać dopiero w grudniu. Pętla w tamtej części miasta była uruchomiona dużo wcześniej, ale bez braku pozwolenia na użytkowanie wiaduktu nikt nie mógł przejechać tym odcinkiem. Obserwuję tam teraz ruch na tym skrócie i widać, że kierowcy doceniają tę część pętli. Czasochłonne było również ustalanie procedur z zakładem energetycznym. Jest to duża bolączka, zwłaszcza w sytuacji, gdy dostawcą energii została inna firma w Ciechanowie. Miasto uczestniczyło w tzw. Łomżyńskiej Grupie Zakupowej. Uzyskaliśmy jako miasto duże oszczędności z tytułu zakupu prądu, ale zgłaszanie nowych punktów pomiarowych i montaże liczników, które znalazły się na pętli trwa nawet kilka miesięcy. Ludzie byli zdenerwowani, że jest ulica oddana, a nie ma oświetlenia. Elementem, który nam również bardzo skomplikował sprawę były i są kradzieże. Dotyczą one elementów żeliwnych studni kanalizacyjnych, kabli energetycznych. Ponadto w trzech miejscach w obrębie pasa drogowego pętli prowadzone były wykopaliska archeologiczne.
Czy w związku z tymi wszystkimi trudnościami budowa pętli jest opóźniona?
- Trudno jest mówić o opóźnieniach, dlatego, że rozliczenie środków unijnych przypada na 2015r. My chcemy odebrać całą pętlę jeszcze w pierwszym półroczu i ją rozliczyć. Mieścimy się we wszystkich terminach akceptowanych przez Mazowiecką Jednostkę. Wdrażania Projektów Unijnych.
Gdyby miał się Pan podjąć jeszcze jednego, podobnego zadania, jak budowa pętli. Przyjąłby Pan to wyzwanie?
- Drugi raz bym takiej decyzji nie podjął. Sporo lat mi odjęły te wszystkie problemy i rozwiązywanie ich. Taka potężna inwestycja to ciężki orzech do zgryzienia. Inaczej się prowadzi budowę drogi poza miastem, gdzie "idziemy" na terenie niezainwestowanym, na którym nie ma infrastruktury. Same kolizje energetyczne, gazowe, wodociągowe i telekomunikacyjne pochłaniają bardzo dużo czasu.
A co z usterkami na pętli. Mieszkańcy już je widzą. Np. wyłamane krawężniki przy rondach, zapadnięte chodniki czy niedokończone ścieżki rowerowe.
- Będzie to wszystko usunięte. Nie jest tak źle, jak niektórzy by myśleli. Kierowcy nie są też przyzwyczajeni do nowego układu drogowego. Tłumaczą, że np. tu nigdy nie było ronda i wjeżdżają na skrzyżowanie z dużą prędkością. Mieliśmy przypadki na większych rondach, że przejechano przez ich środek niszcząc znaki, krawężniki. To wszystko będzie naprawione, zmiany w całym obszarze miasta będą naniesione na mapy, nawigacje samochodowe, aby duże TIRy mogły wcześniej zwolnić i przejechać spokojnie skrzyżowanie zwalniając do 20km/h. Ronda służą do uspokojenia ruchu, a nie szybszego przemieszczania się. Wokół nich są przejścia dla pieszych, pasy, przejeżdżają rowerzyści wiec kierowcy muszą uważać i zmniejszyć prędkość.
A jak ocenia Pan prace generalnego wykonawcy?
- Jeszcze za wcześnie na oceny, aczkolwiek przy zatrudnieniu tylu firm podwykonawczych (Eurovia zatrudniła 18 podwykonawców do budowy pętli - przyp. red.) zdarzają się błędy, kolizje i drobne wady, które teraz będziemy korygować przy odbiorze końcowym. Trudno było kierownikowi budowy skoordynować wszystkie prace tak, żeby branżyści sobie wzajemnie nie przeszkadzali. Nie ma rażących wad, ale jest kilka usterek, które firma w czerwcu poprawi. Okres gwarancji i rękojmi pętli wynosi 3 lata od daty zakończenia odbioru końcowego.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
Dodajmy, że wybudowanie pętli miejskiej to pomysł ówcześnie rządzącego miastem, byłego prezydenta Waldemara Wardzińskiego. Realizację inwestycji kończy nowy prezydent Ciechanowa, Krzysztof Kosiński. Nie będzie przecięcia wstęgi i oficjalnego otwarcia tej najdroższej, jak do tej pory, inwestycji w historii Ciechanowa.
[nggallery id=1638]
autor: kak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
najpierw niech ja wkońcu otworza w całości bo skończyli juz z pół roku temu a mech ja zaczyna porastać, sie piertolą z tym otwarciem jak matka z łobuzem
a czy na tych rondach muszą być kwiatki, trawka itp. Nie lepiej zrobić rond przejezdnych, które całe są z kostki i takie ronda choć małe nie są straszne tirom. Wiadomo że zapewne chodzi o względy estetyczne ale cóż nam po estetyce jak ta zostanie zniszczona własnie przez tiry, które nie będą mogły się zmieścić. Na chwilę obecną napewno takie pozostaną ale jako propozycje można już zgłaszać pomysł aby te rodna w przyszłości zostały przebudowane. Temat do dyskusji.
Chyba najgorzej zjeb..e jest rondo na Pułtuskiej.Niekształtne,a TIR żeby je przejechać musi zająć obydwa pasy.Ale lipa.
W tygodniu przeleciałem na rowerze (prawie) całą trasę ścieżkami. Ogólnie wygląda to ok. Zielono w koło, całkiem równy asfalt, czasami jakieś łatki. Wkurza mnie bardzo częste przejeżdżanie na drugą stronę drogi (od Mławskiej przez Śmiecin do Niechodzkiej), brak kawałka na Kargoszynie (tam gdzie ekrany stoją), gałęzie drzewa zwisające tak, że trzeba omijać po chodniku albo dotknąć czołem kierownicy i brak kawałka ścieżki na wiadukcie nad Łydynią na Mleczarskiej. Jeśli są jakieś zakręty, skrzyzowanie z chodnikiem, te łuki są bardzo ostre, jak się jedzie 20-25km/h to średnio będzie się z kimś wymijać. Jeśli chodzi o drogę, tak jak pisze Kierowca, można gdzieniegdzie by podnieść do 70, ale nie więcej. Czasami przydało by się nawet ograniczenie. Pierwsze rondo od Płockiej w stronę Mleczarskiej to jakaś pomyłka chyba, albo ktoś bardzo przyszłościowo to obmyślił. Na razie można by z tego ronda zrobić jednopasmowe przejazdy bo mogą zdarzyć się stłuczki... Asfalt nowy, technologia super a wykonanie pod psem. Pomijając to, że miejsca na studzienki projektowano podczas spożywania spaghetti, to asfalt strasznie pofalowany. Na mleczarskiej połączenie przy wiadukcie nad Łydynią chyba łopatami równali. Jak zaczną ciężarowe tamtędy jeździć to czuję, że niedługo znowu będzie wiadukt do roboty... Na Płońskiej ładnie położono znaki poziome, będą na parę lat, a na pętli malują znowu farbą która pewnie do zimy nie dotrwa.
Nasza pętla to super sprawa, na pewno ułatwi nam życie, szkoda tylko, że niektóre ronda są zbyt małe jak na tiry i martwi mnie to, że mimo połączeń między wylotówkami kierowcy TIR dalej będą jeździć przez miasto - bo łatwiej. Jeszcze podnieść prędkość maksymalną, choć na części odcinków do 70km/h i można jeździć :)